RAPORT

Pogarda

Skarb na mundial: Chorwacja, czyli ostatnie tango Modricia

Skarb na MŚ 2022: reprezentacja Chorwacji (fot. Getty Images/TVP)
Skarb na MŚ 2022: reprezentacja Chorwacji (fot. Getty Images/TVP)

Najnowsze

Popularne

Jeśli Chorwacja to Luka Modrić. Pomocnik Realu Madryt skończył niedawno 37 lat i wszystko wskazuje na to, że mundial w Katarze będzie jego ostatnim. Były zdobywca Złotej Piłki zrobi wszystko, żeby co najmniej powtórzyć osiągnięcie sprzed czterech lat i zdobyć srebrny medal. Czy jednak piłkarzy z Bałkanów stać na taki sukces? Nad tym zastanawia się Kacper Bagrowski z Piłkarskich Bałkanów.

Jedyny taki „Skarb na mundial”. Mistrzostwa świata bez tajemnic

Od pasjonatów dla pasjonatów. W ramach odliczania do rozpoczęcia mistrzostw świata, na portalu tvp.info codziennie publikować będziemy kolejne...

zobacz więcej

Mało kto kocha swoją reprezentacją tak, jak Chorwaci. Naród, który na co dzień jest dość podzielony jednoczy się, aby wspólnie wspierać swoich bohaterów. Bohaterów, którzy przed czterema laty zszokowali cały świat i sięgnęli po wicemistrzostwo świata. Dziś kilkoro z nich w kadrze już nie ma, a wszyscy zdają sobie sprawę, że po turnieju w Katarze najprawdopodobniej zniknie jeszcze jeden. Ten najważniejszy. Luka Modrić. Czas na ostatni wielki koncert Vatrenich pod batutą najwybitniejszego mistrza w historii kraju.

Jak wygląda reprezentacja, która ma zapewnić mistrzowi ostatni, godny wielki turniej? To mieszanka wybuchowa. Połączenie srebrnych medalistów z 2018 roku i wielu nowych, młodych twarzy. Najbardziej odmłodzoną formacją jest defensywa, w której głównymi postaciami będą 20-letni Joško Gvardiol i zaledwie dwa lata starszy Josip Šutalo. Duet sprzed czterech lat – Domagoj Vida i Dejan Lovren będzie wspierał młodych wilczków z ławki rezerwowych.

Eksperymentów nie należy się spodziewać w środku pola, rotacji można za to spodziewać się z przodu. Tam pewne miejsce w składzie ma chyba tylko Ivan Perišić. Zlatko Dalić będzie musiał mierzyć się z kłopotem umiarkowanego bogactwa. Co to znaczy? A znaczy to tyle, że chorwacki szkoleniowiec będzie mógł wybierać spośród wielu piłkarzy… dobrych, ale na pewno nie prezentujących takiego poziomu, jak legendarny środek pola. To spora zaleta – można bowiem dobierać sobie odpowiednich zawodników pod przeciwnika bez utraty jakości, ale i ryzyko, że owej jakości piłkarskiej będzie nieco brakowało wszystkim dostępnym zawodnikom.

Bezzębna reprezentacja Chorwacji z Euro 2020 ma być przeszłością. Nikt nie chce pamiętać o tym turnieju, o męczarniach w fazie grupowej i odpadnięciu z Hiszpanią. Kibice - choć pełni obaw i wątpliwości co do tego, czy Zlatko Dalić powinien dalej być selekcjonerem reprezentacji – stoją murem za swoimi piłkarzami. Za ludźmi, których kochają szczerze. Za ludźmi, którzy pozwalają im się tak pięknie jednoczyć. Chorwacja wierzy w sukces. Czy piłkarze będą w stanie sprostać ich oczekiwaniom?

Skarb na mundial: Belgia, czyli łabędzi śpiew złotego pokolenia

Teoretycznie najlepsze lata mają już za sobą, a brąz mundialu z Rosji może pozostać największym sukcesem tej grupy, ale... De Bruyne, Courtois,...

zobacz więcej

Słowo o trenerze…


Ahh, Zlatko, Zlatko, Zlatko, Zlatko… Chorwaci tyle ci zawdzięczają. Przepiękny mundial z 2018 roku, uratowanie reprezentacji kilka miesięcy wcześniej. Chwile, które w pamięci chorwackich kibiców zostaną już na zawsze i będą ich łączyć – niezależnie od przekonań, poglądów politycznych czy społecznych. Widać jednak, że w końcówce lat 90. Dalić nie był fanem Agnieszki Chylińskiej i zespołu O.N.A. i nie słyszał piosenki „Kiedy powiem sobie dość”.

Chorwacja pod jego wodzą zaczęła od dłuższego czasu grać dość nudną i przewidywalną piłkę, co wynika z wytykanych przez ekspertów braków w warsztacie 56-latka. Daliciowi zarzuca się, że gdyby kierował się dobrem reprezentacji, ustąpiłby ze stanowiska. Z drugiej strony jednak, ławka trenerów mogących go zastąpić dość mocno się skurczyła. Po nieudanej końcówce pracy w Osijeku z obiegu wypadł na jakiś czas Nenad Bjelica, przez wielu namaszczany na naturalnego następcę Dalicia. Tym może okazać się jednak obecny szkoleniowiec kadry U21, Igor Bišćan, zbierający bardzo dobre recenzje. I okej – czysto sportowo ta decyzja byłaby jak najbardziej do obronienia. Jest jednak jedno „ale”, grające na korzyść obecnego selekcjonera.

To jego legendarne cechy wolicjonalne, umiejętność bycia genialnym motywatorem. Obecna reprezentacji Chorwacji to mieszanina doświadczenia, piłkarzy znających smak wielkich turniejów, a także sporej fali nowych twarzy – młodych wilczków głodnych sukcesów. Do odpowiedniego wprowadzenia do kadry tej drugiej grupy potrzebny jest ktoś taki, jak Dalić, który w dodatku ma u swego boku dwóch budzących respekt asystentów - Mario Mandžukicia i Verdana Ćorluke. Z dużą dozą pewności stwierdzić można, że wynik w Katarze będzie kluczowy dla przyszłości tego sztabu.
Za Zlatko Dalicia Chorwaci grają coraz mniej porywająco (fot. Getty Images)
Za Zlatko Dalicia Chorwaci grają coraz mniej porywająco (fot. Getty Images)

Powody do optymizmu


Nie odkryjemy Ameryki – największym atutem reprezentacji Chorwacji jest jakość piłkarska jej poszczególnych zawodników, na czele z fenomenalnym środkiem pola. Trójkąt Luka Modrić - Mateo Kovačić - Marcelo Brozović robi wrażenie. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że to najlepsza druga linia na świecie. Panowie idealnie się uzupełniają. Piłka przy nodze Modricia jest niczym niemowlę w rękach matki. Jest bezpieczna, żaden intruz nie jest w stanie jej zabrać, a każdy, nawet najprostszy ruch 37-latka to ruch optymalny, wypieszczony. Siła spokoju i niebywałej pewności.

A co w momencie, kiedy na boisku zrobi się gorąco? Wtedy do akcji wkraczają Mateo Kovačić i Marcelo Brozović, którzy do swej niepodważalnej jakości piłkarskiej są w stanie dodać odrobinę prawdziwego, bałkańskiego szaleństwa. Cała ta trójka, choć niezwykle doświadczona - wszak panowie uzbierali łącznie 313 występów w reprezentacji – wciąż jest pełna wigoru, polotu i fantazji.

Dodatkowo mamy tu do czynienia z naprawdę ciekawą głębią składu, bo magiczne trio ma naprawdę dobrych zmienników, których można wykorzystywać odpowiednio do sytuacji boiskowej. Trzeba bronić wyniku i zaryglować środek pola? Jest Kristijan Jakić. Potrzebujemy ruszyć do ataku? Nie ma problemu, są Mario Pašalić i Lovro Majer. Ten drugi namaszczony jest na swojego następcę przez samego Lukę Modricia. Kilka miesięcy temu świat obiegło zestawienie dwóch zdjęć – na pierwszym piłkarze Dinama Zagrzeb wychodzą na mecz z Hajdukiem Split wraz z dziecięcą eskortą. Każdy piłkarz prowadzi za rękę jednego chłopca z akademii. Wśród nich jest Luka Modrić, obok którego dumnie kroczy kilkuletni Lovro Majer. Na drugiej ze wspomnianych fotografii mamy już rok 2021, a obaj panowie stoją obok siebie w reprezentacyjnej szatni trzymając nawzajem swoje koszulki.

To widok przepiękny, ale i symboliczny. Mundial w Katarze może być bowiem właśnie tym, na którym Modrić przekaże Majerowi dowodzenie nad kadrą Vatrenich.

Skarb na mundial: Maroko, czyli wyciągnąć lekcję sprzed lat

Powrót trzech największych gwiazd na pewno napawa optymizmem. Marokańczycy na mundial jednak permanentnie rozczarowują, więc trudno liczyć na to,...

zobacz więcej

Co może pójść nie tak?


Zlatko Dalić. W kraju czterech milionów selekcjonerów od dłuższego czasu panuje przekonanie, że kadra pod wodzą Dalicia już od dawna zmierza donikąd. Nie widać pomysłu na grę, widać za to chaos i zagubienie. Zlatko Dalić jest bowiem fantastycznym motywatorem o wysoko rozwiniętych cechach wolicjonalnych, ale kiedy przychodzi co do taktyki – zaczynają się schody.

Chorwatów zwyczajnie łatwo jest „rozczytać” i jeżeli trener nie wymyśli cudownego rozwiązania taktycznego, które wprawi rywali w osłupienie – tegoroczny mundial może przypominać ostatnie EURO, co będzie dla kibiców wielkim rozczarowaniem. Czy da się drugi mundial z rzędu „przejechać” na charakterze i zaangażowaniu? Cytując Tadeusza Sznuka – nie wiem, choć się domyślam.

I z przykrością muszę stwierdzić, że domysły te krążą raczej wokół negatywnych scenariuszy.

Nie można zapomnieć również o skandalu, który wybuchł w kraju kilka miesięcy temu. Verdan Ćorluka, asystent Dalicia publicznie stwierdził, że będąc wychowankiem Dinamo Zagrzeb w reprezentacji będzie forsował piłkarzy właśnie z tego klubu. To rozwścieczyło Dalmatyńczyków, zakochanych na zabój w Marko Livaji – piłkarzy, który jest nadzieję na przywrócenie wielkości Hajdukowi Split.

Uwaga, talent!


Duet środkowych obrońców w zespole Dalicia będzie bardzo młody. Legendy – Dejan Lovren i Domagoj Vida zasiądą na ławce rezerwowych, aby ustąpić miejsca Joško Gvardiolowi i Josipowi Šutalo. I o ile o tym pierwszym mówiło się bardzo dużo – w końcu Lipsk nie płaci za byle kogo 19 milionów euro, o tyle Šutalo dla niedzielnego kibica może być postacią nową. I trzeba zwracać na niego uwagę.

22-latek przygodę z piłką zaczynał w Nerecie Metković, skąd w bardzo młodym wieku przeniósł się do Dinamo. Stołeczny klub zimą 2021 roku zdecydował się wypożyczyć go do Istrii Pula – klubu zawsze zaangażowanego w walkę o utrzymanie w chorwackiej elicie, ale też klubu, który dość nieoczekiwanie kreuje ostatnimi czasy nowe gwiazdy dla chorwackiej piłki. Šutalo, napastnik Dion Drena Beljo (warto mieć na niego oko w przyszłości!), bramkarz Lovro Majkić… Pula to miasto, które ma swoją magię.

I to właśnie tam kariera młodego defensora wystrzeliła. W pół roku wyrobił sobie taką markę, że po powrocie z wypożyczenia na stałe zameldował się w defensywie Dinamo, a jego wartość rynkowa oscyluje teraz w granicach 20 milionów euro. Prawdziwa perełka, która wzbudza zainteresowanie wielu potężnych europejskich klubów.

Ten dysponujący kapitalnymi warunkami fizycznymi obrońca zupełnie tak, jak wskoczył do podstawowego składu mistrza kraju, tak wskoczy do reprezentacji. Mimo tego, że ma w niej rozegrane zaledwie trzy mecze zdaje się być pewnym punktem zespołu Zlatko Dalicia.

Dokończ zdanie…


Będę zasmucony, jeśli… ostatni mundial Luki Modricia okaże się katastrofą. Najlepszy piłkarz w historii Chorwacji zasługuje na godne pożegnanie z wielką, reprezentacyjną piłką. Klęska na mundialu nie wchodzi w grę.

Najbardziej w tej reprezentacji lubię… jej nieprzewidywalność. Vatreni na tym turnieju są zdolni do wszystkiego, co czyni oglądanie ich przygód jeszcze bardziej interesującym. W ich przypadku nie można wykluczyć nawet złota!

Największa presja spoczywa na… linii obrony. To od niej Zlatko Dalić rozpoczął odmładzanie i przebudowywanie kadry. I każdy z nich ma coś do udowodnienia. Šutalo i Gvardiol chcą pokazać, że wcale nie są gorsi od Lovrena i Vidy. Borna Sosa walczy o odbudowanie zaufania Chorwatów po aferze z chęcią otrzymania niemieckiego paszportu. Juranović zaś musi udowodnić, że nie jest najsłabszym ogniwem tej reprezentacji. Każdy członek tej formacji ma swoje własne cele, których zrealizowanie może mieć bardzo pozytywne skutki dla całej drużyny.

Przewidywany skład:

(fot. TVP)
(fot. TVP)

Przewidywania na turniej:


Chorwaci mogą wszystko. Czy mogą odpaść już w fazie grupowej? Mogą, choć nie powinni. Czy mogą zostać mistrzami świata? Mogą, choć nie powinni. Wyjście z grupy jest obowiązkiem, a jakakolwiek wpadka będzie akceptowalna wyłącznie w starciu z Belgią. Jeżeli w 1/8 finału trafią na Hiszpanów – ich przygoda z turniejem może się zakończyć już w tej fazie. W starciu z każdym innym potencjalnym rywalem będą faworytami. Tak, z Niemcami też. Co dalej? Nie śmiemy prognozować – ten zespół jest zbyt nieprzewidywalny.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej