Mija trzeci dzień żałoby i czwarty dzień od eksplozji rakiety w Przewodowie. Przedstawiciele ukraińskich służb mundurowych po około trzygodzinnej wizycie wyjechali w piątek z Przewodowa. Eksperci byli najprawdopodobniej w miejscu, w którym we wtorek eksplodowała rakieta. Ukraińscy eksperci pojawili się w Przewodowie w piątek przed godz. 12. Wtedy do miejscowości wjechał najpierw osobowy bus z niebieską rejestracją korpusu dyplomatycznego w Polsce. Jeden z pasażerów był ubrany w czarną kurtkę mundurową z flagą ukraińską i emblematami ukraińskimi. Ukraińcy w eskorcie policji pojechali w kierunku magazynów, w które we wtorek trafiła rakieta.Przewodów na Lubelszczyźnie pogrążony w żałobiePo pewnym czasie pojawiły się następne samochody, tym razem osobowe na rejestracjach korpusu dyplomatycznego. W nich znajdowały się kolejne osoby w polowych mundurach.Po trzech godzinach pobytu w Przewodowie, około godz. 15, kilka tych samych samochodów wracało z miejsca zdarzenia, przejeżdżając przez wieś.W piątek mija trzeci dzień żałoby i czwarty dzień od eksplozji rakiety w Przewodowie (woj. lubelskie), w którym zginęły dwie osoby. Przy wjeździe do miejscowości cały czas stoją zaparkowane radiowozy i policjanci, którzy po zweryfikowaniu tożsamości wpuszczają tylko mieszkańców i służby. W obu kierunkach co chwilę przejeżdżają radiowozy i wojskowe ciężarówki. Do szkoły w piątek przyszło około 50 dzieci, które uczestniczą w zajęciach opiekuńczo-psychologicznych. #wieszwiecejPolub nasWicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak oświadczył w piątek, że dopuszczenie ukraińskich biegłych do miejsca zdarzenia w Przewodowie oraz ich udział w śledztwie jest „bardzo jasno sprecyzowane” przez prawo międzynarodowe. Na czym polegał udział ukraińskich ekspertów?– Ukraińska strona zwróciła się oficjalnie do Polski o możliwość uczestniczenia w tych procedurach. Jest zgoda, natomiast muszą być zachowane przepisy, które o tym stanowią, gdyż toczy się śledztwo – dodał.Według niego oznacza to, iż „eksperci ukraińscy będą mieli możliwość oględzin”. – Natomiast trzeba zachować, bo to jest niezwykle ważne dla ustaleń, procedury dotyczące śledztwa – zaznaczył. Pytany, ile rakiet spadło na terytorium Polski, odpowiedział, że „to też zostanie wyjaśnione przez śledczych”.Zobacz także: „Ostrzegaliśmy przed rosyjskim zagrożeniem” – pisze Sikorski. Kłamie [WIDEO]