Na uszkodzonych gazociągach Nord Stream odnaleziono ślady materiałów wybuchowych – poinformowała w piątek szwedzka prokuratura. Jej zdaniem potwierdza to wcześniejsze przypuszczenia, że miał miejsce sabotaż. Do wybuchów doszło pod koniec września, jednocześnie na pracujących od 2011 roku gazociągach Nord Stream oraz Nord Stream 2.
Europoseł PiS Kosma Złotowski poinformował na Twitterze, że Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy złożyli na listopadową sesję plenarną PE ważny...
zobacz więcej
Szwedzkie i duńskie władze badają cztery dziury w rurociągach Nord Stream 1 i 2, które łączą Rosję i Niemcy po dnie Morza Bałtyckiego i stały się nowym punktem zapalnym w relacjach Zachodu z Moskwą.
Dania w zeszłym miesiącu powiedziała, przedstawiając wstępne wyniki dochodzenia, że wycieki zostały spowodowane przez potężne eksplozje.
„Analiza, która została obecnie przeprowadzona, wskazuje na ślady materiałów wybuchowych na kilku odzyskanych przedmiotach” – przekazała w piątek w oświadczeniu szwedzka prokuratura. Dodano, że śledztwo jest bardzo złożone i kompleksowe. „Trwające postępowanie ustali, czy uda się zidentyfikować jakichkolwiek podejrzanych” – czytamy w komunikacie.
W połowie października szwedzkie media opublikowały zdjęcia wykonane na głębokości 80 metrów. Widać na nich rozerwaną rurę Nord Stream i stalowe fragmenty na dnie morza.
Zobacz także: Uwaga na rosyjską propagandę! Próbuje wykorzystać tragedię w Przewodowie