
Miesiąc temu Jerzy Stuhr wsiadł po alkoholu za kierownicę i spowodował wypadek w centrum Krakowa, a następnie próbował uciec z miejsca zdarzenia. Dlaczego prokuratura wciąż nie przesłuchała znanego aktora ani nie postawiła mu zarzutów?
Media w całej Polsce opisały w poniedziałek kulisy zdarzenia, w którym Jerzy Stuhr po pijaku potrącił motocyklistę. Ujawniono zeznania...
zobacz więcej
Portal tvp.info jako pierwszy ujawnił, że 17 października na ul. Mickiewicza w Krakowie Stuhr jadący lexusem potrącił motocyklistę. Zamiast jednak udzielić pomocy poszkodowanemu, próbował uciec z miejsca wypadku.
Kiedy został zatrzymany, policja zbadała, że aktor ma 0,7 promila alkoholu we krwi. Stuhr tłumaczył się funkcjonariuszom, że jechał dalej, bo nie zauważył kolizji. 44-letni motocyklista został trącony w rękę, niegroźnie. Zaraz po kolizji był na kontroli w szpitalu.
Służby zatrzymały aktorowi prawo jazdy, a do sprawy włączyła się Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza. Jak mówił Bartosz Izdebski z krakowskiej komendy wojewódzkiej, kierowca odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości.
„Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika (motocyklisty) i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji” – napisał Stuhr w oświadczeniu.
Jerzy Stuhr spowodował pod wpływem alkoholu wypadek w Krakowie. Znany aktor w połowie października potrącił motocyklistę, a następnie – jak ustalił...
zobacz więcej
Stuhr miał zostać przesłuchany już pod koniec października, jednak nagle śledczy odwołali czynności. Skąd ta zwłoka?
– Nadal nic się nie zmieniło w tej sprawie. Póki co nie posiadam informacji, kiedy odbędzie się przesłuchanie kierowcy lexusa, a także przedstawienie mu zarzutów – mówi w rozmowie z „Faktem” rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
– Kluczową kwestią jest to, czy kierowcy lexusa będzie można zarzucić wypadek, czy też nie. To znów zależy od obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego. Wygląda to tak: obrażenia powyżej siedmiu dni – wtedy mamy do czynienia z wypadkiem, a poniżej – to wykroczenie. Pokrzywdzony został już przesłuchany i dostarczył pewne dokumenty. Aktualnie czekamy na opinię, jakich motocyklista doznał obrażeń. Gdy poznamy tę opinię, aktor będzie miał przedstawione zarzuty – stwierdził Janusz Hnatko.
Wcześniej „Fakt” podawał, że prokuratura może postawić aktorowi zarzut „spowodowania wypadku w stanie nietrzeźwości i ucieczka z miejsca wypadku”. Oznaczałoby, że celebryta mógł mijać się z prawdą przekonując, że nie uciekł z miejsca wypadku.
„To oznacza, że zdarzenie drogowe może być rozpatrywane jako przestępstwo, a nie wykroczenie drogowe. Kodeks karny przewiduje za to aż pięć lat więzienia” – podawał tabloid.