Wszystko, co warto wiedzieć o reprezentacji Argentyny przed mundialem. Mistrzostwo albo nic – zdają się myśleć Argentyńczycy. Niepokonani w 34 kolejnych spotkaniach, piłkarze Albicelestes chcą sięgnąć po trzeci w historii tytuł mistrzów świata. Najbardziej zdeterminowany jest oczywiście Leo Messi, dla którego to może być ostatni mundial... O szansach naszych grupowych rywali pisze Michał Borowy. Argentyńczycy długo czekali na moment, gdy w końcu udadzą się na mistrzostwa świata jako jeden z głównych faworytów. Po latach rozczarowań, marnowania talentów i bezcennego czasu największych gwiazd, w końcu doszło do przełamania stagnacji. <br><br> Wszystko dzięki wygraniu Copa America 2021. Leo Messi, któremu wyliczano dni bez zdobytego trofeum z reprezentacją Argentyny, a który coraz śmielej zbliżał się do emerytury, wreszcie dopiął swego. Lubujący się w skrajnościach kibice natychmiast wybaczyli mu wszelkie grzechy i błędy przeszłości, z powrotem wnosząc swojego bohatera na ołtarze. <br><br> Odniesiony podczas mistrzostw Ameryki Południowej sukces pozwolił uwierzyć, że Albicelestes wreszcie zaczęło sprzyjać szczęście. Wreszcie w jednym miejscu zebrali się ludzie, którzy dążą do tego samego, interes grupy przedkładając nad własne szczęście. To dlatego Messi odżył. To dlatego znów ma determinację i wolę walki, jakich nie było w nim widać od lat. Gwiazda PSG chce napisać możliwie jak najpiękniejsze podsumowanie kariery, a bez wielkiego sukcesu z reprezentacją ostatni rozdział będzie niepełny… Koledzy i sztab wreszcie dostarczyli mu narzędzia, by mógł zwieńczyć dzieło. <br><br> Do Kataru Argentyńczycy lecą więc wyłącznie po jedno – trzeci w historii tytuł mistrzów świata. Nawet jeśli pojawiają się drobne obawy o formę, zdrowie czy wątpliwości wynikające z silnych przesądów, nastroje w kraju są bardzo optymistyczne. Bezrobocie? Szalejąca inflacja? To wszystko bez znaczenia. Naród chce móc chociaż przez jeden dzień dać się ponieść radości przy Obelisku w Buenos Aires.<h2>Słowo o trenerze…</h2><br> Lionel Scaloni miał być tylko trenerem tymczasowym. Wariantem przejściowym, aż do czasu znalezienia nowego selekcjonera. Tak przynajmniej sądzono po klęsce mundialowej w 2018 roku – Scaloni, jako członek sztabu Jorge Sampaoliego, skłóconego z niemal wszystkimi zawodnikami, miał w niej przecież swój niemały udział. Pierwotnie odrzucany, nieco wyśmiewany, nowy selekcjoner był symbolem nieudolnego i chaotycznego zarządzania władz AFA. <br><br> Nic dziwnego, że początki jego pracy z kadrą były trudne i nie rokowały na przyszłość. Gdy jednak do sztabu włączył Pablo Aimara, Waltera Samuela i Roberto Ayalę, szybko okazało się, że na końcu tunelu jest światło. Ich autorytet, silne charaktery, doświadczenie i talent, których może im zazdrościć każdy reprezentant (może z wyjątkiem Messiego), dały nadzieję na lepsze jutro. <br><br> I choć Copa America w 2019 roku im nie poszła, to wtedy zaczął się proces przemiany zespołu w “La Scalonetę” (od nazwiska trenera) – grupę zjednoczoną, silną, skupioną na wspólnym celu. Efekt? Argentyńczycy są niepokonani od 34 spotkań. <br><br> Za Scaloniego reprezentacja gra w ustawieniu 4-3-3. Podkreślić należy, że Messi jest tu “wolnym elektronem”, spajającym linię pomocy z atakiem. To plus odpowiednie zgranie i determinacja reszty zespołu, mieszanka wybuchowa i wielkie wyzwanie dla każdej defensywy świata.<h2>Powody do optymizmu…</h2><br> To może być ”ostatni taniec” Leo Messiego. Argentyńczyk robił wszystko, by szczyt formy przygotować właśnie na katarski turniej, o czym świadczy choćby rosnąca dyspozycja w barwach PSG. Najlepszą wersję 35-latka mamy zobaczyć w fazie pucharowej: wtedy, kiedy prawdziwa zabawa dopiero się rozpocznie. Nietrudno wyczuć, że Argentyńczycy zupełnie lekceważą poczynania grupowe – tak jakby wyjście z grupy z Polską, Meksykiem i Arabią Saudyjską miało być formalnością. <br><br> Najważniejsze jest to, że Argentyna wreszcie stała się zespołem. Choć Messi pozostaje niekwestionowanym liderem, nie musi już dźwigać na plecach dziesięciu pozostałych kolegów. Sztab znalazł ludzi, którzy chcą pracować z Messim i dla Messiego, a nie tylko przyglądać się, jak mija kolejnych rywali. Weźmy choćby Rodrigo de Paula – “ochroniarza”, który nie tylko pilnuje, by gwieździe zespołu nie stała się krzywda, ale i dba o to, by piłka zawsze była w posiadaniu Albicelestes. Jest też skuteczna strzelba – Lautaro Martinez, a spokój w defensywie zapewniają tacy gracze jak Cristian Romero, Lisandro Martinez czy charyzmatyczny bramkarz Emiliano Martinez.<h2>Co może pójść nie tak?</h2><br> Największy problem kadry to kontuzje. W październiku urazy trapiły niemal wszystkie ważne ogniwa reprezentacji – łącznie z Leo Messim, który też potrzebował kilku dni przerwy. O ile jednak 35-latek szybko doszedł do siebie, o tyle już Di Maria, Paredes, Nico Gonzalez czy Romero mieli nieco więcej problemów. Inny z podstawowych zawodników, Giovani Lo Celso, z powodu kontuzji będzie musiał opuścić cały turniej… <br><br> To, bez dwóch zdań, wielka strata. Pomocnik Villarreal świetnie rozumiał się z Messim i spajał całą drugą linię Albicelestes. Co gorsze: pomimo tego, że jest wielu kandydatów, naprawdę trudno wyobrazić sobie, by ktoś mógł z powodzeniem wejść w jego buty. <br><br> Szwankujące zdrowie Argentyńczyków to więc nie lada wyzwanie dla sztabu medycznego, fizjoterapeutów i osób odpowiedzialnych za przygotowanie fizyczne. Jeśli mierzą wysoko, muszą być w możliwie najlepszej kondycji.<h2>Uwaga, talent!</h2><br> 21-letni Enzo Fernandez zdążył już błysnąć w Europie w barwach Benfiki Lizbona – zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Wychowanek słynnego River Plate bez wątpienia znajduje się na fali wznoszącej, a jego dyspozycja w ostatnich miesiącach wprawiła w osłupienie wszystkich tych, którzy przekonywali, że to po prostu “kolejny zdolny Argentyńczyk”. <br><br> Nic bardziej mylnego. Enzo gra z powodzeniem jako “6” lub “8”, błyszcząc nie tylko w ofensywie, ale i w defensywie. Zadziorny, odważny, nie boi się gry – niezależnie od tego, kto stoi naprzeciwko. Uzdolniony technicznie, ma być w Katarze jedną z tajnych broni selekcjonera Scaloniego. Za każdym razem, gdy potrzebne będzie wyższe, bardziej agresywne i ofensywne granie z przeciwnikiem, powinien dostawać cenne minuty z ławki.<h2>Dokończ zdanie…</h2><br> <strong>Argentyna na mundialu…</strong> gra o tytuł mistrzowski. Nic innego ich nie interesuje. <br><br> <strong>Najwięcej radości sprawia mi oglądanie…</strong> Messiego, który czerpie przyjemność z gry dla narodowych barw. A gdy jest szczęśliwy, to rywal może się szykować na poważne problemy. <br><br> <strong>Najgorsze jest to, że…</strong> gdzieś z tyłu głowy chodzą myśli, czy zawodnicy udźwigną presję i pomogą Messiemu. To właśnie te słowa – “pomóc Messiemu” – przytacza każdy zawodnik obecnej reprezentacji. Wielu jest na nim tak skupionych, że zdają się być gotowi umrzeć na boisku dla swojego bohatera. Ale czy ta odpowiedzialność nie będzie im ciążyć za bardzo?<h2>Przewidywany skład:</h2><h2>Przewidywania na turniej:</h2><br> Sensacyjne odpadnięcie w fazie grupowej w kraju takim jak Argentyna oznaczałoby ogłoszenie żałoby narodowej na co najmniej miesiąc. Pomimo jednego poważnego ubytku w składzie, siła Albicelestes powinna jednak wystarczyć co najmniej na osiągnięcie ⅛ finału. Tam, w skrajnym przypadku, czekać może obrońca tytułu – Francja lub nieobliczalna Dania. I choć Messi i spółka to jedni z głównych faworytów mistrzostw, zdaje się, że co najmniej kilka reprezentacji ma w składzie więcej bogactwa – choćby na ławkach rezerwowych.