RAPORT

Pogarda

PO nielegalnie powołało ponad 100 sędziów? „Sprawa musi trafić do TK”

Najnowsze

Popularne

Gdy po śmierci Lecha Kaczyńskiego obowiązki prezydenta pełnili czasowo Bronisław Komorowski i Grzegorz Schetyna z PO, wręczyli wiele nominacji sędziowskich i przyjmowali ślubowania. Czy mieli takie prawo? A może dziś tamci sędziowie powinni stracić funkcje? – Delikatność tej sprawy ustrojowej jest taka, że powinien się wypowiedzieć Trybunał Konstytucyjny – ocenia w rozmowie z portalem tvp.info prof. nauk prawnych Waldemar Gontarski. – Grupa kontestujących obecny stan prawny w Polsce wpadła w pułapkę – dodaje Kazimierz Smoliński (prawnik i poseł PiS).

Politycy opozycji brylują z sędziami. „To sygnał dla mieszkańców, że lepiej z nimi nie zadzierać”

Aleksandra Dulkiewicz z Platformy Obywatelskiej pochwaliła się zdjęciem z nieformalnego spotkania z sędziami przedstawiającymi się jako...

zobacz więcej

Bronisław Komorowski wręczył kilkadziesiąt nominacji sędziowskich, gdy był jedynie marszałkiem Sejmu pełniącym obowiązki głowy państwa. Podobnie zachował się Grzegorz Schetyna. 


„Czy osoby od ponad 12 lat wydające wyroki, a które nie złożyły ślubowania wobec prezydenta, są sędziami? W tym gronie jest chociażby słynny Igor Tuleya” – zaznacza „Gazeta Polska”.



– Wydaje mi się, że konstytucja mówi, iż w takiej sytuacji prezydenta zastępuje marszałek Sejmu. Pan Bronisław Komorowski wszedł wtedy w rolę głowy państwa na mocy konstytucji. Jeśli mamy rozbieżności co do stosowania konstytucji, to od tego jest Trybunał Konstytucyjny – mówi portalowi tvp.info rektor Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji prof. Waldemar Gontarski.


Przypomina, że w Polsce TK z zasady nie działa z urzędu. Tylko określone podmioty mogą wnosić do Trybunału, aby zajął się on daną sprawą.


– Ale możliwości jest wiele. Na przykład gdy powołany w taki sposób sędzia orzeka w sądzie powszechnym, wówczas strona wnosi, żeby zawieszono postępowanie i skierowano pytanie prejudycjalne do TK. Wtedy sprawa nie może być rozpatrywana, dopóki nie wypowie się sąd konstytucyjny. W takiej sytuacji jednym z podmiotów uprawnionych do wniesienia takiej sprawy do TK byłby sąd orzekający w danej sprawie, gdzie w składzie orzekającym zasiada taki sędzia – wyjaśnia profesor.

W jego opinii delikatność sprawy ustrojowej z 2010 r. jest taka, iż „w tej sytuacji powinien się wypowiedzieć Trybunał Konstytucyjny”.


Odbierali ślubowania, nie byli prezydentami

Schetyna jako p.o prezydenta mianował sędziów. Dlaczego kwestionuje się decyzje prezydenta Dudy?

Grzegorz Schetyna był pełniącym obowiązki prezydenta przez niecały miesiąc. W ciągu tego okresu podpisał 12 ustaw i wiele postanowień. Nadał także ...

zobacz więcej

W rozmowie z portalem tvp.info sprawę komentuje też członek sejmowej komisji sprawiedliwości i poseł PiS Kazimierz Smoliński. 


Polityk odnosi się do zdarzeń z połowy października, gdy 30 „starych” sędziów Sądu Najwyższego podpisało oświadczenie, w którym odmówili orzekania z sędziami mającymi rekomendację Krajowej Rady Sądownictwa po 2018 r. Takie działania poparli politycy opozycji.



Grupa kontestujących obecny stan prawny wpadła w pułapkę. Oceniają jako nieważne obecne powołania, chociaż urzędujący prezydent przyjął ślubowania. Przypominam, że aby zostać sędzią trzeba mieć nie tylko akt powołania, ale złożyć również akt ślubowania – zaznacza.


Dodaje, że tymczasem w 2010 r. w przypadku części sędziów były akty nominacyjne podpisane przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego (złożone jest przed katastrofą smoleńską).


– Ale już ślubowanie odbywało się wobec osób, które moim zdaniem i zdaniem wielu prawników nie mogły przyjmować takiego ślubowania. Komorowski i Schetyna jedynie „pełnili obowiązki prezydenta”, a mówimy o prerogatywie wyłącznej prezydenta – wskazuje Smoliński.


Neosędziowie Komorowskiego i Schetyny

Nowe informacje ws. ataku na kierowcę biskupa Chrząszcza. Kim jest napastnik?

30-letni mężczyzna, który w Myślenicach zaatakował nożem kierowcę bpa Roberta Chrząszcza, w chwili zatrzymania był kompletnie pijany. Miał ok. 3,5...

zobacz więcej

Eksperci podkreślają, że niejednokrotnie zdarzało się w przeszłości, że nominacje sędziów były nieprawidłowe, ale zawsze Trybunał oceniał, że kluczowa jest aprobata prezydenta. Jeśli głowa państwa faktycznie przyjmowała ślubowanie, to zamykało całą sprawę. 


– Tutaj ten stan jest inny. Nie doszło do ślubowania przed uprawnioną osobą. Moim zdaniem można więc mieć poważne wątpliwości co do tego, czy te powołania były skuteczne – podkreśla Kazimierz Smoliński.



W jego ocenie, sprawa musi więc trafić do TK, a tam zapadnie interpretacja wyjaśniająca wszystkie niejasności. Poseł ocenia, że nie ma wątpliwości, iż orzeczenia wydane przez tych sędziów przez 12 lat pozostaną w mocy, ale prawomocność wyboru samych sędziów należy zweryfikować.


Smoliński uważa, że skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego wywołałoby wściekłość przedstawicieli opozycji oraz niechęć unijnych sądów.


– Patrząc na dotychczasową praktykę jednej i drugiej strony obawiam się, że znów zostałoby podniesione ogromne larum, że próbujemy łamać konstytucję. My nie mamy ich zdaniem takiego uprawnienia, żeby reagować... chociażby w sprawie sędziów Sądu Najwyższego nominowanych jeszcze przez Radę Państwa, np. Józefa Iwulskiego. Jednoznacznie stwierdzono, że te nominacje były skuteczne. Ja się z nimi zgadzam. Natomiast w tym konkretnym przypadku chodzi o procedurę uchylenia immunitetu i powinna być ona doprowadzona do końca. Należy wyjaśnić, czy w czasie stanu wojennego Iwulski naruszył prawo. Opozycja broni tego pana, więc myślę, że w sprawie Igora Tuleyi i innych sędziów składających ślubowanie marszałkom Sejmu pełniącym obowiązki prezydenta będzie podobnie – podsumowuje.


Tusk w tarapatach. Falenta złożył pozew, zawiadomienie ws. przestępstwa i akt oskarżenia

Marek Falenta nie zamierza puścić w niepamięć oskarżeń, jakie wysuwał wobec niego Donald Tusk. Biznesmen złożył do Sądu Okręgowego w Warszawie...

zobacz więcej

Tuleya niekonstytucyjny?


„Gazeta Polska” przypomniała ostatnio, że Bronisław Komorowski wręczył kilkadziesiąt nominacji sędziowskich, gdy był jedynie marszałkiem Sejmu pełniącym obowiązki głowy państwa. Podobnie zachował się Grzegorz Schetyna.


W archiwum na stronie Kancelarii Prezydenta RP widnieje informacja, że 4 maja nominacje odebrało 68 osób, a dwa tygodnie później – kolejnych 49. W gronie powołanych znajduje się m.in. Igor Tuleya – sędzia sympatyzujący z politykami opozycji i uczestniczący wspólnie z nimi w licznych manifestacjach.


Od katastrofy smoleńskiej minęło 12 lat. W tym czasie duża grupa sędziów wydała na różnym szczeblu kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt tysięcy orzeczeń. A nie brakuje wątpliwości, czy zostali oni powołani na sędziów w sposób właściwy.


Gazeta wskazuje na opinię wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Mariusza Muszyńskiego, że Komorowski i Schetyna byli jedynie pełniącymi obowiązki głowy państwa, a art. 131 konstytucji regulujący kwestię zastępstwa prezydenta RP, mówi o obowiązkach prezydenta, ale nie uprawnieniach organu. Do nich właśnie należy instytucja powoływania sędziów przez prezydenta RP. „To prerogatywa głowy państwa, a nie kogoś, kto akurat pełni jego obowiązki" – czytamy.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej