
Prezydent RP odniósł się w wywiadzie do siłowych gróźb, które coraz częściej artykułuje Donald Tusk. Andrzej Duda przypomniał, jak za rządów PO-PSL służby wkraczały do redakcji i zabierały dziennikarzom laptopy, a Bruksela nie reagowała. – Wyobrażacie sobie panowie, co by było, gdyby teraz coś takiego się zdarzyło? Jaki byłby wrzask? – zapytał.
Stacja TVN latami alarmowała, że alkohol wśród kobiet to poważny problem. Kinga Rusin w „Dzień dobry TVN” obalała mit o tym, że rzekomo tylko...
zobacz więcej
Andrzej Duda udzielił wywiadu tygodnikowi „Sieci”. Pytany, czy wesprze Zjednoczoną Prawicę w kampanii wyborczej, stwierdził: „Zależy mi na tym, by polskie sprawy były dobrze prowadzone; wesprę tych, którzy będą realizowali to, co dla mnie ważne”.
Jak powiedział, „atakowanie rządzących jest zbójeckim prawem opozycji".
– Czy to robi uczciwie, czy w trudnych czasach powinna z tego prawa korzystać – to jest inna sprawa – dodał. Zaznaczył też, że w obecnej sytuacji liczy się sprawne państwo.
Na pytanie, czy decyzja o stawianiu zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim jest słuszna, prezydent odparł: „Dzisiaj obwód kaliningradzki jest dla nas potencjalnym zagrożeniem. Jak więc można mieć wątpliwości, czy trzeba umacniać tę granicę?”
Prezydent RP odniósł się również do ostrych słów Donalda Tuska: „Przyjdzie taki moment, że na ulicy też się wszyscy zorganizujemy, jeśli ta władza nie zniknie”.
– Silni ludzie już przychodzili... To było za czasów Donalda Tuska. Przypomnijmy, że gdy był premierem, to Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wchodziła do redakcji „Wprost", by siłą wydrzeć dziennikarzom nośniki danych z rozmowami nagranymi w restauracjach, kompromitującymi polityków Platformy – skomentował.
– Ważnym punktem wydarzenia będą przemówienia weteranów i osób poszkodowanych przez II wojnę światową, Niemców, a także służby podległe sowietom –...
zobacz więcej
Dodał, że Unia Europejska udawała wówczas, że nie widzi tego „gwałtu, jaki był zadawany wolnym mediom”.
– To był szok. Wyobrażacie sobie panowie, co by było, gdyby teraz coś takiego się zdarzyło? Jaki byłby wrzask? Zapewne największy ze strony tych, którzy wtedy udawali, że tego nie widzą – ocenił.
Prezydent podkreślił, że gdyby PiS stosował takie metody, Donald Tusk zapewne nawoływałby Brukselę do natychmiastowej reakcji. – To pokazuje, z kim mamy do czynienia, jaki to jest niewyobrażalny poziom hipokryzji – zaznaczył.
Na stwierdzenie dziennikarzy, że „Donald Tusk twierdzi, iż robi to w poczuciu odpowiedzialności za Polskę, którą trzeba wyrwać ze szponów PiS”, prezydent nawiązał do katastrofy smoleńskiej z kwietnia 2010 r.
– To człowiek, który był premierem wtedy, gdy zginął prezydent Rzeczypospolitej lecący rządowym samolotem. Kto za to poniósł odpowiedzialność? On teraz mówi o odpowiedzialności? Proszę mnie nie rozśmieszać – zaapelował.