Ukradł go z firmy pogrzebowej, w której wcześniej pracował. Policjanci ze stołecznej drogówki zatrzymali 30-letniego obywatela Ukrainy, który mając prawie 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, jeździł karawanem po warszawskim Targówku. Jak się później okazało, mężczyzna ukradł go z firmy pogrzebowej, w której wcześniej pracował. Do zdarzenia doszło kilka dni temu. – Patrol stołecznego Wydziału Ruchu Drogowego został wezwany na ulicę Ossowskiego na Targówku, gdzie zatrzymano nietrzeźwego kierowcę mercedesa. Jego niepewny styl jazdy zaniepokoił pracowników porządkujących drogę, którzy uniemożliwili mu dalszą jazdę i wezwali policję – poinformowała rzeczniczka Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI kom. Paulina Onyszko.Wskazała, że na miejsce jednocześnie z mundurowymi przyjechał właściciel firmy pogrzebowej, do której pojazd należał.– Policjanci sprawdzili stan trzeźwości 30-letniego obywatela Ukrainy. Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu prawie 4 promile alkoholu. Był agresywny i nie chciał wykonywać poleceń policjantów. Funkcjonariusze zmuszeni byli zastosować wobec niego chwyty obezwładniające i założyli mu kajdanki – wyjaśniła policjantka. Dodała przy tym, że 30-latek nie miał przy sobie prawa jazdy.#wieszwiecejPolub nas– Właściciel karawanu wyjaśnił, w jakich okolicznościach pojazd został skradziony. Z informacji, które przekazał wynikało, że obywatel Ukrainy był wcześniej zatrudniony w jego firmie pogrzebowej. Wiedział, gdzie przechowywane są kluczyki do mercedesa. Zabrał je i odjechał sprzed posesji. O tym, że mężczyzna jeździł karawanem ulicami Targówka, powiedział mu znajomy – podkreśliła.30-latek został zatrzymany i przewieziony do komisariatu przy ulicy Chodeckiej. – Tam ponownie sprawdzili jego trzeźwość. Alkomat nadal wskazywał wysoki poziom alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu. Odzyskanego mercedesa policjanci przekazali właścicielowi – podała.