Projekt sprzeciwia się adopcji na rzecz par homoseksualnych. Sędzia Katarzyna Rutkowska-Giwojno z Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia nakazała prokuraturze prowadzenie postępowania przygotowawczego w sprawie domniemanego propagowania przez Kaję Godek i Krzysztofa Kasprzaka z Fundacji Życie i Rodzina wartości i działań typowych dla ustrojów totalitarnych. Przestępstwem miałaby być prezentacja w Sejmie obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, którą, jak informują przedstawiciele Fundacji, poparło 200 tys. obywateli. Projekt, jak twierdzą inicjatorzy, miał wzmocnić ochronę instytucji małżeństwa w kształcie zdefiniowanym w Konstytucji RP. O decyzji sądu poinformował na swoim profilu facebookowym Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. To właśnie ta organizacja złożyła zażalenie na decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie domniemanego przekroczenia uprawnień przez posłów na Sejm (w związku z procedowaniem obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej) oraz w sprawie domniemanego „publicznego nawoływania do nienawiści w stosunku do osób o orientacji homoseksualnej oraz ich znieważenia” (w związku z „treściami głoszonymi z mównicy sejmowej” w ramach prezentacji inicjatywy). Z odpisu postanowienia sądu wynika, że zażalenie wnieśli Rafał Gaweł i Konrad Dulkowski. Gaweł to założyciel OMZRiK prawomocnie skazany za oszustwo, który przed polskim wymiarem sprawiedliwości zbiegł do Norwegii. Konrad Dulkowski miał prowadzić facebookową stronę OMZRiK, ale przed sądem zarzekał się, że nie ma – on ani organizacja – z tą stroną nic wspólnego. Więcej o sprawie Dulkowskiego i fake newsach OMZRiK przeczytasz tutaj. Tu, tu i tu dowiesz się więcej o oszustwach Gawła i jego ucieczce do Norwegii Gaweł i Dulkowski mieli nie podać, o jakie konkretnie wypowiedzi Kai Godek i Krzysztofa Kasprzaka im chodzi. Fundacja Życie i Rodzina informując na swoim portalu o projekcie podkreślała m.in. na fakt, że Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej jednoznacznie definiuje małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. Projekt „Stop LGBT” miał w zamyśle autorów m.in. wyeliminować manifestacje, podczas których publicznie kwestionuje się ten konstytucyjny porządek, a „aktywiści LGBT otwarcie przyznają, że chodzi im o to, by wkrótce zalegalizować śluby par jednopłciowych i homoadopcje”. Działacze fundacji przekonują, że „lobby LGBT bywa powiązane wprost z lobby pedofilskim”. Na stronie stoplgbt.pl napisano, że „aktywiści LGBT dążą do realizacji swoich postulatów m.in. poprzez radykalne wystąpienia w przestrzeni publicznej. Są one zawsze źródłem niepokojów społecznych”, a „w ich trakcie dochodzi m.in. do: ekscesów o charakterze ekshibicjonistycznym, profanacji, prowokacji, lżenia symboli katolickich, duchowieństwa i świeckich wiernych”, ponadto „ośmiesza się godło, flagę i inne symbole narodowe” i „walczy z Kościołem i normalnością”. „Ważnym elementem pracy homodziałaczy jest rekrutacja dzieci i młodzieży do politycznego ruchu LGBT” - piszą przedstawiciele inicjatywy. Do informacji o postanowieniu sędzi Rutkowskiej-Giwojno odniósł się w swoich mediach społecznościowych Krzysztof Kasprzak.