
Decyzja Donalda Tuska wobec mojej firmy była pisana rosyjskim alfabetem – uważa Marek Falenta. Biznesmen skazany w aferze podsłuchowej twierdzi, że „beneficjentem najazdu Tuska byli Rosjanie”, którzy zaraz po decyzji byłego premiera przejęli najlepsze terminale i składy węgla.
Donald Tusk odnosząc się do afery taśmowej sugerował, że wynik wyborów 2015 r. został napisany cyrylicą. – To, co mówi Tusk, ma głęboki sens –...
zobacz więcej
We wtorek na konferencji prasowej Donald Tusk odniósł się do publikacji „Newsweek”, według którego wspólnik Marka Falenty, skazanego za zorganizowanie podsłuchów najważniejszych osób w państwie zeznał, że zanim taśmy nagrane w restauracji Sowa i Przyjaciele wstrząsnęły polską sceną polityczną, trafiły w rosyjskie ręce, a „prokuratura wszczyna śledztwo, ale unika wątku szpiegostwa” w tej sprawie.
Szef PO powiedział, że Rosjanie byli zainteresowani zmianą władzy w Polsce, a przynajmniej destabilizacją sytuacji politycznej, bo w czasie, kiedy wybuchła tamta afera, uderzono w interesy węglowe Falenty, rząd rozmawiał o możliwości budowy mostów energetycznych między Ukrainą a Unią Europejską oraz między Ukrainą a Polską, a on jako premier zaproponował ustanowienie unii energetycznej, czyli wspólnego rynku gazowego Europy tak, by uniezależnić UE od gazu z Rosji.
– Właśnie wtedy rosyjskie służby, pan Falenta, ale także, niestety, po polskiej stronie znalazły się siły i osoby, które były tym zainteresowane, uruchomiły ten proceder ujawnienia, a następnie sprzedaży tych nagrań rosyjskiej stronie – powiedział Tusk.
Tusk mówił, że kiedy zdawał urząd premiera import rosyjskiego węgla do Polski wynosił 4,9 mln ton. – Po dwóch latach rządów PiS-u import wzrósł do 13 mln ton rosyjskiego węgla do Polski – mówił.
Rozmawialiśmy o możliwości budowy mostów energetycznych między Ukrainą a UE i Polską, zaproponowałem też ustanowienie wspólnego rynku gazowego...
zobacz więcej
Na zarzuty Tuska zareagował sam Marek Falenta, który w odpowiedzi na pytania portalu tvp.info stwierdził, że decyzja Donalda Tuska wobec jego firmy była pisana rosyjskim alfabetem.
W ocenie skazanego w aferze podsłuchowej biznesmena „beneficjentem najazdu Tuska byli Rosjanie, którzy zaraz po tym zdarzeniu przejęli najlepsze terminale i składy węgla”.
„To dzięki umożliwieniu przez Tuska przejęcia tej infrastruktury Rosjanie byli w stanie przywieźć tyle węgla do Polski w następnych latach. Dzięki temu, że zniszczył polską firmę SkladyWegla.pl umożliwił Rosjanom przejęcie jej terminali i składów i to przez niego oni mogli tyle węgla sprzedawać” – komentuje.
Firma Falenty zbudowała 11 terminali i 325 składów w całej Polsce. Wcześniej takiej infrastruktury nie było.
Tzw. afera podsłuchowa była jedną z głośniejszych spraw w ostatnich latach. Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska; po wyborach w następnym roku do władzy doszło PiS.
Do nagrywania osób z kręgów polityki, biznesu i funkcjonariuszy publicznych w dwóch restauracjach dochodziło w latach 2013-14. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW – Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ – Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury – Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika.
Podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97. Prawomocny wyrok 2,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności usłyszał w związku z tą aferą biznesmen Marek Falenta.