
Jeremy Sochan zadebiutował w San Antonio Spurs. W pierwszym przedsezonowym meczu ligi NBA tego zespołu reprezentant Polski w 17 minut zanotował pięć punktów, cztery zbiórki, przechwyt, dwa bloki i stratę, ale jego drużyna przegrała na wyjeździe 96:134 z Houston Rockets.
Cezary Trybański, Maciej Lampe, Marcin Gortat, Jeremy Sochan i... Aleksander Balcerowski? 21-letni środkowy, wielki talent, bryluje na Euro...
zobacz więcej
Sochan, wybrany w tegorocznym drafcie z numerem dziewiątym, jest czwartym Polakiem przygotowującym się do występów w amerykańsko-kanadyjskich rozgrywkach. Przed nim w meczach sezonu regularnego NBA grali Cezary Trybański, Maciej Lampe i Marcin Gortat.
Do protokołu poniedziałkowego spotkania w hali Toyota Center w Houston szkoleniowcy Spurs, na czele z utytułowanym, 73-letnim Greggiem Popovichem, wpisali w poniedziałek 17 z 20 zawodników uwzględnionych na liście przygotowujących się do sezonu. Zagrało 15.
Spurs rozpoczęli spotkanie piatką: Josh Richardson, Keita Bates-Diop, Austriak Jakob Poeltl, Devin Vassell i Tre Jones. Najmłodszy z zespołu, 19-letni Sochan, pojawił się na parkiecie wraz z początkiem drugiej kwarty, przy stanie 30:17 dla Houston. Zastępując Blake'a Wesleya, był 11. graczem w rotacji drużyny.
Jego pierwszą zapisaną w statystykach akcją był niecelny rzut za trzy punkty po dwóch minutach i 49 sekundach gry. W swoim pierwszym wejściu w trakcie niespełna 5,5 minut zanotował jeszcze stratę (jego podanie przechwycił Josh Christopher). Fragment, w którym przebywał na boisku, drużyna przegrała różnicą pięciu punktów.
Do przerwy młody zespół gości, w którym z grających w poniedziałek tylko Doug McDermott ma skończone 30 lat, przegrywał 37:62.
W drugiej połowie Sochan kolejną szansę gry dostał od początku trzeciej kwarty, gdy zastąpił Richardsona. W tym blisko pięciominutowym wejściu miał zbiórkę w obronie i faul.
Znacznie lepiej poszło mu na przełomie trzeciej i czwartej odsłony. Najpierw popełnił swój drugi faul, ale po chwili zablokował rzut Christophera i przechwycił podanie Turka Alperena Senguna.
Mark Eaton, były koszykarz Utah Jazz, jeden z najlepszych obrońców w historii ligi NBA, czwarty w klasyfikacji wszech czasów w liczbie bloków,...
zobacz więcej
Swoją wszechstronność i możliwości pokazał na początku ostatniej kwarty, gdy zdobył pierwsze punkty w NBA, trafiając „trójkę”. Potem zebrał piłkę w obronie, drugi raz zablokował Christophera, niecelnie rzucił za trzy, a po10 sekundach w kolejnej akcji zespołu zebrał piłkę w ataku i zdobył punkty dunkiem.
Jego ostatnie akcje w meczu to przewinienie w ataku i strata, zbiórka w obronie i czwarty faul. Z boiska zszedł na 7 minut i 13 sekund przed zakończeniem spotkania.
W trakcie w sumie 17 minut meczu, gdy przebywał na parkiecie, drużyna przegrała ten fragment dziewięcioma punktami. Debiut polskiego skrzydłowego w zespole NBA można uznać za obiecujący.
Kolejne spotkania przedsezonowe Spurs rozegrają u siebie z Orlando Magic i New Orleans Pelicans (7 i 10 października), na wyjeździe z Utah Jazz (12.10) i na koniec okresu przygotowawczego z Oklahoma City Thunder (14.10) na własnym parkiecie.
Sezon zasadniczy rozpoczną w czwartek 20 października także u siebie – meczem z Charlotte Hornets. W trakcie rozgrywek regularnych jedno ze spotkań Spurs rozegrają w Mexico City, gdzie 17 grudnia zmierzą się z Miami Heat.
Zobacz także: „Wstrząśnięci, ale nietknięci”. Samolot drużyny NBA ociekał krwią [WIDEO]