
Przed Wigilią wszystko musi być jasne co do wspólnych list opozycji. Ale to nie jest ani dyktat, ani ultimatum. My z końcem roku ruszymy do profesjonalnie, dobrze przygotowanej kampanii; ten czas, który musimy mądrze wykorzystać na jednoczenie – powiedział lider PO Donald Tusk.
Nie milkną echa kompromitującego wpisu Radosława Sikorskiego. – To była woda na młyn dla rosyjskiej propagandy – powiedział w programie „Jedziemy”...
zobacz więcej
Tusk pytany na konferencji prasowej w Białobrzegach, czy daje jakiś graniczny termin na porozumienie się opozycji w sprawie wspólnych list, odpowiedział: „Nie będę dawał żadnego terminu naszym partnerom”.
– Chciałbym wszystkich zachęcić do jak najbliższej współpracy, a niczego w żadnym wypadku nikomu nie chce dyktować – podkreślił.
– Powtórzę tylko to, co mówię już od dłuższego czasu: że lepiej jest, aby opozycję jednoczyć tak, żeby mieć nie tylko pewność, ale 100-procentową gwarancję zwycięstwa, wyraźnego zwycięstwa w wyborach. Ja zdania tutaj nie zmienię, bo to są dość oczywiste jakby dane. Tu nie ma co, nikt nie ma argumentów przeciwko mojemu myśleniu – oświadczył Tusk.
– Chcę powiedzieć, że nie możemy czekać w nieskończoność, bo po prostu niedługo zacznie się kampania (wyborcza) – podkreślił lider PO.
– A przeciwnik jest bezwzględny, a mówię o PiS-ie. Dysponuje całą machiną państwową, Pegasusami, miliardami złotych. Nie muszę wam mówić o tym, jak gigantyczną przewagę poprzez nadużywanie państwa PiS ma nad opozycją – zauważył.
– Musimy też zacząć się przygotowywać profesjonalnie do tej ostatecznej rozgrywki. To wymaga szybkich decyzji politycznych – ocenił Tusk.
– Przed Wigilią wszystko musi być jasne. Tu ja nie mam żadnych wątpliwości, ale to nie jest żaden dyktat, to nie żaden ultimatum. My z końcem roku ruszymy do profesjonalnie dobrze przygotowanej kampanii. I to jest ten czas, który musimy mądrze wykorzystać na jednoczenie – oświadczył szef PO.