Polityk PO wywołał oburzenie w Waszyngtonie. Mówi o nim cały świat. Radosław Sikorski jest liderem wśród dorabiających polityków w PE. Z raportu Transparency International EU wynika, że za wykonywanie innych zajęć niż mandat europosła przez rok zarobił do 804 tys. euro (niemal 4 mln zł). Teraz Departament Stanu USA nazwał działania Sikorskiego „rosyjską dezinformacją”, a politycy PiS domagają się ujawnienia, skąd Sikorski dostaje gigantyczne przelewy. – Zadajemy pytanie, czy to nie są pieniądze rosyjskie – zaznaczyli na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Brukseli. Transparency International EU poinformowało niedawno, że z analizy deklaracji majątkowych wszystkich 704 europosłów wynika, iż ponad jedna czwarta (27 proc.) z nich zadeklarowała zewnętrzne dochody (łącznie od 3,9 do 11,5 mln euro).Szczególną uwagę zwrócono na europosła z Polski – Radosława Sikorskiego, przedstawiciela Platformy Obywatelskiej. „Zadeklarował 40 tys. euro miesięcznego wynagrodzenia za »konsultacje«” – pisano. Z raportu wynikało, że Sikorski z 12 dodatkowych zajęć miał dochód od 588 048 do 804 tys. euro.Zobacz także: Departament Stanu USA reaguje na wpis Sikorskiego ws. Nord Stream. „Niedorzeczne” W ostatnich dniach o Sikorskim pisze wiele światowych portali. Jego wpis cytują rzecznicy Kremla i rosyjski MSZ. Polityk PO oskarżył bowiem Stany Zjednoczonej o sabotaż i uszkodzenie gazociągów Nord Stream.Europosłowie PiS połączyli obie sprawy i zaprosili dziennikarzy na konferencję. Zaznaczyli, że działalność Sikorskiego od lat jest prorosyjska i bardzo mocno wspierająca Kreml. Zobacz także: Zbigniew Rau krytykuje Radosława Sikorskiego ws. Nord Stream – To działalność, która jest bardzo szkodliwa z perspektywy interesów NATO i świata Zachodu, bo wprowadza rozdźwięk w przekazie jeśli chodzi o Rosję – zaznaczyli w kontekście wpisów Sikorskiego o Nord Stream i trwającej od pół roku rosyjskiej inwazji. #wieszwiecejPolub nas – Chcemy więc zapytać, co to są za pieniądze. Apelujemy, aby źródło pochodzenia tych środków ujawnił. Zadajemy pytanie, czy to nie są pieniądze rosyjskie. Jeżeli nie ma nic do ukrycia, to chcemy, aby w kontekście jego działalności i tweetów udowodnił, że źródło tych pieniędzy to nie jest Rosja – powiedział Tomasz Poręba.– Apelujemy również do Donalda Tuska, aby jako szef i zwierzchnik pana Sikorkiego zechciał go do tego zmusić – dodał.Przedstawiciele PiS zaznaczyli, że Sikorski i Tusk to były i są twarze współpracy z Rosją. – Kiedy rządzili dokonywali resetu z Rosją. Liczymy że udowodnią, że są transparentni – mówili.Zobacz także: Sikorski brnie ws. Nord Streamu. Internauci przypominają jego wpisy z 2015 roku Europoseł Dominik Tarczyński prosił o wskazanie przez PO, czego dotyczyły konsultacje Sikorskiego, za które otrzymał miliony złotych. Powiedział, że Departament Stanu USA nazwał wpis Sikorskiego rosyjską dezinformacją i przypomniał, że to polityk Platformy w 2010 r. chciał, by Rosja wstąpiła do NATO.Jadwiga Wiśniewska zaznaczyła z kolei, że to Sikorski jako szef MSZ w 2010 r. zorganizował doroczną naradę ambasadorów RP z udziałem Siergieja Ławrowa.Cała konferencja w WIDEO na górze tekstu.