
Na tereny okupowane przez Rosjan przybywają oddziały złożone ze zmobilizowanych żołnierzy, informuje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. „Ludzie ci nie przechodzili żadnych przygotowań” – ocenia sztab.
Ofiara poniesiona podczas pełnienie służby wojskowej zmywa wszystkie grzechy – powiedział w niedzielnym kazaniu proputinowski patriarcha moskiewski...
zobacz więcej
Jak podano w porannym komunikacie, zmobilizowani uzupełniają odziały 1. pułku pancernego 2. dywizji zmotoryzowanej 1. armii pancernej sił zbrojnych Rosji, które wyjeżdżają do strefy działań bojowych.
Z nowo przybyłymi „nie przeprowadzano w ogóle żadnych przygotowań” – podkreśla sztab. Dodano, że władze rosyjskie działają na rzecz tzw. samomobilizacji, czyli ochotniczego zaciągu na wojnę. „W rezultacie do oddziałów na Ukrainie przybywają ludzie skazani za przestępstwa kryminalne” – zwrócił uwagę sztab.
W sieci krąży nagranie „motywującej” przemowy rosyjskiego oficera. „Nic nie wiem o rotacji. Tak jak wy, przyjechałem tu trzy dni temu. Zostałem zabrany z urlopu i wyznaczony na dowódcę pułku, którego nie sformowałem, widzę go po raz pierwszy. Pracuję z wami od podstaw. Nawet nie wiem, czy pojadę z wami na Ukrainę” – słyszymy na nagraniu.
Dowódca skarży się także na liczne dolegliwości zdrowotne, m.in. przepuklinę kręgosłupa, problemy z kolanem i „półślepotę”.
„Więc nie mówcie mi, że nie możecie. Ja też nie mogę” – zaznacza wojskowy.