Tak polityk mówiła podczas Światowego Kongresu Rodzin w Weronie w 2019 r. Tożsamość narodowa, religijna, płciowa i rodzinna są dziś atakowane po to, by człowiek stał się „idealnym konsumentem”, niewolnikiem na łasce wielkiej finansjery - mówiła podczas Światowego Kongresu Rodzin w Weronie w 2019 r. Giorgia Meloni, która dziś, po wygranych przez prawicę wyborach ma zostać premierem Włoch. Nawiązując do Chestertona, który przestrzegał przed czasami, w których „wszystko zostanie zanegowane”, oceniała, że te czasy właśnie nadeszły. – Dlaczego zawsze zwycięża śmierć? Dlaczego? Jeżeli życie chorego dziecka, takiego jak Alfie Evans, zostaje uznane za bezużyteczne, ile czasu pozostało do tego, by za bezużyteczne uznano życie niepełnosprawnego, starca lub kogokolwiek, kto nie odpowiada definicji idealnego konsumenta? – pytała Meloni w 2019 roku, przypominając sytuację sprzed 11 miesięcy: Dwuletni Alfie Evans zmarł pod koniec kwietnia 2018 r. w brytyjskim szpitalu, po odłączeniu – wbrew woli rodziców – od aparatury. – I dlaczego zajmujemy się pierwszą lepszą dyskryminacją, a udajemy, że nie widzimy największego prześladowania świata, jakim jest ludobójstwo chrześcijan? Dlaczego? Mogłabym zadawać tych pytań o wiele więcej, a najważniejsze z nich brzmi: dlaczego rodzina stała się wrogiem? Dlaczego rodzina wzbudza takie przerażenie? Na wszystkie te pytania jest jedna odpowiedź: ponieważ te kwestie określają naszą tożsamość. A wszystko, co określa naszą tożsamość, zostało uznane przez wrogie przez tych, którzy chcieliby, abyśmy nie mieli już tożsamości, byli po prostu niewolnikami, konsumentami idealnymi – mówiła. Meloni przekonywała, że właśnie dlatego atakowana jest tożsamość narodowa, religijna, płciowa czy rodzinna: – Nie mogę określić się jako Włoszka, chrześcijanka, kobieta, matka. Nie. Muszę być obywatelem x, płcią x, rodzicem 1, rodzicem 2. Muszę być liczbą. Bo kiedy będę tylko liczbą, kiedy nie będę miała już tożsamości ani korzeni, zostanę niewolnikiem idealnym, na łasce finansowych spekulantów. Idealnym konsumentem – mówiła. #wieszwiecejPolub nas – To dlatego wzbudzamy tyle strachu. Dlatego to wydarzenie wzbudza tyle strachu – ponieważ nie chcemy być liczbami. Jesteśmy tutaj, bo nie jesteśmy liczbami – dodała, nawiązując do reakcji środowisk lewicowych na kongres w Weronie. – Będziemy bronić wartości osoby ludzkiej, każdej osoby ludzkiej. Ponieważ każdy z nas ma unikatowy kod genetyczny, niepowtarzalny. A to – czy się to komu podoba, czy nie – jest święte. Będziemy tego bronić. Będziemy bronić Boga, ojczyzny i rodziny. Tych rzeczy, które budzą u niektórych tak wielką odrazę – zapewniała. – Będziemy to czynić, aby bronić naszej wolności, ponieważ nigdy nie będziemy niewolnikami, naiwnymi konsumentami na łasce finansowych spekulantów. To nasza misja, to przyczyna, dla której dziś tu przyjechałam – mówiła włoska polityk. Swoje wystąpienie na Światowym Kongresie Rodzon Meloni zakończyła cytatem z angielskiego pisarza Gilberta K. Chestertona: „Zapłoną stosy, by można było dać świadectwo, że dwa razy dwa to cztery. Rozbłysną miecze, by dowieść, że latem liście są zielone”. Cytat pochodzi z książki „Heretycy”, w której Chesterton przestrzegał, że „wielki marsz umysłowej destrukcji” zajdzie tak daleko, że „wszystko zostanie zanegowane”. Przeczytaj też: Lawina żartów ws. Włoch. „Prawica powinna wysłać von der Leyen kwiaty” – Proszę państwa, ten czas właśnie nadszedł. Jesteśmy gotowi – oświadczyła Meloni.