
Kierowca autobusu miejskiego z Katowic przeprowadzając resuscytację krążeniową uratował 1,5-roczne dziecko, które wraz z mamą podróżowało jego pojazdem. Współpracując z inną pasażerką wykonał masaż serca, a potem pilnował przytomności dziecka do przyjazdu ratowników.
14-latek zachował zimną krew i uratował pasażerów autobusu w Piotrkowie Trybunalskim od tragedii. Kierowca pojazdu zasłabł za kierownicą, ale z...
zobacz więcej
Jak wynika z piątkowej informacji katowickiego samorządu, kierowca z 14-letnim stażem, pracujący w należącym do miasta Przedsiębiorstwie Komunikacji Miejskiej w Katowicach, w poniedziałek wykonywał kursy na zastępującej tramwaje linii T-20. Jadąc z Placu Wolności, po zatrzymaniu się na światłach na ul. Gliwickiej, usłyszał z wnętrza autobusu krzyk kobiety.
Kierowca wyszedł z kabiny i spostrzegł, że 1,5-roczne dziecko kobiety przestało oddychać, a jego ciało stało się bezwładne. Jedna z pasażerek zadzwoniła na numer alarmowy, a kierowca wyszedł z dzieckiem na świeże powietrze. Na zewnątrz, z pomocą innej pasażerki, zaczął robić maluchowi masaż serca, poprzez uciskanie trzema palcami.
Przyniosło to efekt, bo brzuszek zaczął się unosić. Po kolejnych uciśnięciach dziecko otworzyło oczy, ale wciąż było bardzo słabe. Kierowca starał się utrzymać jego uwagę, aby ponownie nie straciło przytomności. Po chwili wszyscy wrócili do autobusu i położyli dziecko na siedzeniu. Po niespełna dziesięciu minutach przyjechało pogotowie i przejęło dziecko, a kierowca kontynuował kurs.
Czytaj także: Ojciec uratował trzyletniego synka, który wpadł do studni
Katowicki samorząd wskazuje, że kierowcy PKM Katowice co trzy lata przechodzą szkolenia BHP, w czasie których prowadzone są zajęcia z pierwszej pomocy. W tym wypadku kierowca przeszedł takie szkolenie mniej więcej rok temu.
Refleks kierowcy gdańskiego autobusu sprawił, że nie doszło do tragedii. Niespodziewanie na jezdnię, wprost pod koła pojazdu, wbiegła dziewczynka w...
zobacz więcej
– Jesteśmy dumni z pana Sebastiana, który pomimo stresu, który w takiej sytuacji się pojawia, zachował zimną krew i udzielił niezbędnej pomocy. Cieszymy się, że nasi pasażerowie mogą się czuć bezpiecznie, jadąc autobusami w naszym mieście, ponieważ mogą mieć pewność, że jeżeli będą potrzebować pomocy, zostanie im ona udzielona – uznał szef katowickiego PKM Roman Urbańczyk.
– Dodatkową trudnością było to, że pomocy potrzebowało tak małe dziecko, jednak to nie zniechęciło kierowcy, który nie bał się udzielić pomocy. Osobiście złożę panu Sebastianowi podziękowania za tak mężną postawę – zadeklarował Urbańczyk. Z kierowcą chce również spotkać się prezydent Katowic Marcin Krupa.
– Dzisiaj dotarła do mnie informacja, że wśród kierowców PKM Katowice mamy bohatera! W poniedziałek w jednym z naszych autobusów pan Sebastian – kierowca autobusu uratował 1,5-roczne dziecko. Dzięki znajomości zasad udzielania pierwszej pomocy i zaangażowaniu kierowcy oraz pozostałych pasażerów dziecko przeżyło – wskazał Krupa.
Zobacz także: Policjant uratował ludzi przed pożarem
– Nie znamy nigdy momentu, w którym nasza szybka reakcja będzie mogła uratować czyjeś życie. Z panem Sebastianem mam nadzieję uda mi się spotkać osobiście w przyszłym tygodniu. Jestem dumny, że wśród pracowników jednostek miejskich mamy bohaterów – stwierdził Marcin Krupa.
Według informacji PKM Katowice tabor tego jednego z największych w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, należącego do trzech miast (Katowice – 86,43 proc. udziałów, Siemianowice Śląskie – 8,39 proc., Chorzów – 3,86 proc.) i GZM (1,32 proc.), przewoźnika liczy około 250 pojazdów. Zdecydowana większość z nich codziennie wykonuje kursy na zlecenie Zarządu Transportu Metropolitalnego.