Tak reagują na dekret Putina. Po ogłoszeniu przez reżim Władimira Putina mobilizacji wielu Rosjan wyszło na ulice, by protestować swój sprzeciw. Duża część nowo powołanych już uciekła lub próbuje uciec z kraju na Białoruś, do Turcji, Gruzji i Armenii, a bilety na loty do tych państw rozeszły się w kilka minut. Media opisują, że zmobilizowani Rosjanie zmierzający na ukraiński front „zalewają się w trupa”. W środę Władimir Putin ogłosił w Rosji „częściową” mobilizację, lecz w ocenie ekspertów tak naprawdę to pierwsza fala ogólnej mobilizacji. Zaciąg ma objąć rezerwistów i ludzi, którzy przeszli przeszkolenie w armii. Minister obrony Siergiej Szojgu oznajmił, że mobilizacja obejmie 300 tys. ludzi. Instytut Studiów nad Wojną podawał, że Kreml jawnie nie przestrzega kryteriów „częściowej mobilizacji”, które sam narzucił, i zapewne zmusi władze lokalne do zwerbowania jakichkolwiek żołnierzy, byleby osiągnąć wyznaczoną liczbę zmobilizowanych. Jak Rosjanie zareagowali na decyzję o mobilizacji? Po ogłoszeniu nowego dekretu Putina przez Rosję przetoczyła się fala manifestacji przeciwko; zatrzymano ponad 1300 osób; wobec protestujących użyto siły. Na krótko po przemówieniu Putina Rosjanie rzucili się, aby kupować bilety na wyloty z Moskwy. Turcja, Gruzja i Armenia należą do krajów, do których obywatele rosyjscy wciąż mogą podróżować bez wizy. Jak informowały media, bezpośrednie loty z Moskwy do Stambułu i Erewania wyprzedały się niemal natychmiast. Nowymi kierunkami stały się Dubaj i Buchary w Uzbekistanie. Wielu Rosjan obawia się, że ze względu na mobilizację wkrótce nie będą mogli opuścić kraju. Jak podawało z kolei Radio Swoboda, jednym z celów ucieczki stała się Białoruś; na granicy Rosji z Białorusią nie ma kontroli granicznej. Media relacjonują, że zmobilizowani Rosjanie upijają się, bo wiedzą, że udają się na front, gdzie ich regularna armia radzi sobie fatalnie. Na nagraniach publikowanych przez kanał Nexta i białoruskiego dziennikarza Tadeusza Giczana widać, jak zmobilizowani próbują „zapić” swój strach. „Wystarczyło zaledwie kilka godzin, by kolejna grupa zmobilizowanych Rosjan upiła się do nieprzytomności” – pisze Giczan. Na nagraniu publikowanym przez Nextę widać inną grupę spożywającą alkohol. „Zmobilizowani świętują otrzymanie pieniędzy na trumnę. Ciekawe w jakich kulturach świata odbywa się rytualne picie alkoholu przed masową ofiarą?” – zastanawia się Nexta.