
Emeryt z Brandenburgii ma w przydomowym ogrodzie... trzynaście krokodyli. Lepiej nie wchodzić na tę posesję bez zaproszenia – zauważa opisujący niecodzienną hodowlę dziennik „Bild”.
Czeska policja poinformowała we wtorek, że krokodyl Mireczek, którego od poniedziałku poszukiwały służby porządkowe, odnalazł się piwnicy domu...
zobacz więcej
Karl-Heinz Voigt mieszka w spokojnej miejscowości Golzow (900 mieszkańców) w Brandenburgii. Jego dom jest niepozorny. Za to w ogrodzie znalazło schronienie 13 dorosłych krokodyli – opisuje dziennik.
Wszystko zaczęło się 36 lat temu, kiedy Voigt przejął krokodyla od znajomego. „Właściciel musiał go oddać ze względu na swój wiek. (...) Od dziecka interesowałem się gadami” – mówi emeryt.
Były ślusarz najpierw założył terrarium w piwnicy. Ale z każdym dodanym zwierzęciem robiło się coraz ciaśniej. Zwierzęta musiały przenieść się do ogrodu. Teraz na 1500 metrach kwadratowych znajduje się 13 wybiegów o powierzchni od 20 do 45 metrów kwadratowych. Koszty: około 150 tysięcy euro.
„Fascynuje mnie pierwotność tych zwierząt. Nie zmieniły się od milionów lat” – mówi Voigt.
20 lat temu emeryt otworzył swoją „Stację Krokodyli w Golzowie” dla zwiedzających. Towarzyszy też uczniom na lekcjach biologii.
Opłata za wstęp (dorośli 6 euro, dzieci 2 euro) nie pokrywa kosztów (krokodyle lubią, gdy jest 30 stopni ciepła). Emeryt płaci 1000 euro miesięcznie za prąd i około 10 euro dziennie za jedzenie.
Karl-Heinz Voigt karmi swoich podopiecznych martwymi ptakami i rybami. Dorosłe krokodyle dostają jednego dużego gołębia lub kilka ryb na tydzień. Emeryt pozyskuje zwierzęta na karmę od wędkarzy lub hodowców z regionu. „Jeśli Voigt ma na swoim terenie małe krokodyle, to musi je codziennie karmić – albo małymi rybkami, albo owadami” – pisze gazeta.
Zobacz także: Zignorował ostrzeżenia i wszedł do stawu. Tragiczna śmierć na polu golfowym