Przekonują, że doszło do zaniedbań. Wraca sprawa palmy w Parku Oliwskim w Gdańsku. Radni Prawa i Sprawiedliwości uważają, że do wycięcia 180-letniego daktylowca doprowadziły wieloletnie zaniedbania Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni podczas rozbudowy palmiarni. W czwartek Przemysław Majewski i Andrzej Skiba podczas konferencji prasowej w parku przedstawili zdjęcia i dokumenty, mające wskazywać przyczyny obumarcia palmy. Radni PiS podczas konferencji w Parku Oliwskim przypomnieli, że rozbudowa palmiarni rozpoczęła się 17 lipca 2017 roku, a w grudniu 2021 roku z powodu złego stanu 180-letniego daktylowca musiał on zostać wycięty. Jak przekonują politycy PiS w wiadomości przesłanej na platformę Twoje Info, to „przykład źle zaplanowanego i poprowadzonego procesu budowlanego”, a „także przykład na fatalne zarządzanie lub jego brak w zakresie zieleni w Parku Oliwskim, ze szczególnym uwzględnieniem kompleksu palmiarni”.Majewski przekonywał na konferencji prasowej, że to „zaniechania urzędników GZDiZ, a w szczególności dyrektora Mieczysława Kotłowskiego” doprowadziły wycięcia palmy. Jego zdaniem „palmę i wiele roślin, które zostały wycięte, można było uratować”, ale potrzebne były do tego dobra wola i zaangażowanie, „a przede wszystkim odpowiedzialni ludzie na stanowiskach w Urzędzie Miasta”. Jak twierdził, w czerwcu 2018 pojawiły się pierwsze informacje o pogarszającym się stanie roślinności. Radny pwołał się na notatkę służbową z 13 czerwca 2018 roku pracowników GZDiZ z działu utrzymania zieleni i na opinię prof. Witolda Burkiewicza, który zajmował się roślinnością palmiarni i koordynacją kwestii wycinania i sadzenia nowych roślin.. Czytaj także: GZDiZ ustawiło przetarg? Radni PiS zawiadamiają o podejrzeniu przestępstwa – On razem z innymi urzędnikami już w czerwcu 2018 roku informował dyrektora Mieczysława Kotłowskiego o tym, że – cytuję: „nastąpiło pogorszenie się stanu zdrowotnego palmy daktylowej znajdującej się w miejscu tymczasowego zabezpieczenia roślin pod konstrukcją z folii, w postaci postępującego procesu zanikania liści oraz początków procesów gnilnych dolnych partii pnia palmy, których przyczyną może być długotrwałe przebywanie w zamkniętej konstrukcji folii. Zły stan kondycji rośliny może być spowodowany brakiem realizacji odpowiednich zabiegów fitosanitarnych oraz nawożenia” – mówił Majewski, odczytując fragmenty notatki.Radni PiS poinformowali też, że w kwietniu 2020 roku stwierdzono obumieranie palmy oraz zły stan innych roślin. Skiba odwołując się do kolejnej notatki służbowej zwrócił uwagę na zapisany w niej następujący komentarz: „w trakcie prowadzonej rewizji stwierdzono – temperatura panująca we wnętrzu tymczasowego namiotu foliowego – 14 stopni Celsjusza”. – Druga sprawa – „stan zdrowotny palmy pogarsza się” – wyraźnie napisano – zaznaczył radny, dodając, że w notatce z 3 kwietnia 2020 roku „stwierdzono niebezpieczny proces postępującego obumierania liści, wynikający ze złych warunków panujących w tymczasowym namiocie foliowym, stwarzającym realne zagrożenie dla żywotności palmy”. Majewski z kolei przypomniał, że w październiku tego samego roku prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz pojawiła się przy daktylowcu i stwierdziła, że roślina „ma się dobrze”. W styczniu 2021 roku okazało się, że niektóre rośliny, w tym palma znajdowały się w „tragicznym stanie” – wskazali Skiba i Majewski, powołując się na kolejną notatkę służbową. Jak odczytano, wszystkie rośliny w palmiarni były „zapuszczone, połamane, brudne, powykrzywiane; między roślinami znajduje się pełno śmieci oraz materiałów budowlanych”. 180-letni daktylowiec został wycięty w grudniu 2021 roku. #wieszwiecejPolub nas