
Były wicekanclerz Niemiec i szef SPD Sigmar Gabriel przyznał, że Niemcy „popełniły wielki błąd, ignorując ostrzeżenia Polski i innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej przed agresywną polityką Rosji” – czytamy na portalu dw. W rozmowie z tygodnikiem „Der Spiegel” Gabriel powiedział, że „wschodnioeuropejscy partnerzy” ostrzegali RFN o tym, że ich postrzeganie Rosji jest „niewłaściwe”.
W wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Die Welt” były wicekanclerz Sigmar Gabriel (SPD) przyznaje się do błędów popełnionych przez poprzednie...
zobacz więcej
„Niemcy, a szczególnie my, socjaldemokraci, myśleliśmy, że ze względu na nasze sukcesy w polityce odprężenia znaleźliśmy właściwą formułę postępowania z Moskwą” – przyznał polityk. Podkreślił, że największy błąd Niemiec polega na „wytłumaczalnej, lecz w gruncie rzeczy aroganckiej postawie”.
Gabriel stwierdził, że Rosja przez atak na Ukrainę chciała stać się trzecim, obok Chin i USA, mocarstwem walczącym o globalne przywództwo.
„Stany Zjednoczone rozdarte wewnętrznie i skoncentrowane na Chinach, NATO cierpiące rzekomo na obumarcie mózgu, jak powiedział francuski prezydent Macron, a UE skłócona na Wschód i Zachód, Północ i Południe. Prezydent Rosji uważał, że to dogodna okazja do reaktywowania rosyjskiego imperium” – zdiagnozował Gabriel. W jego ocenie Putin się „przeliczył” i stanie się „młodszym partnerem Xi Jingpinga”.
Były wicekanclerz popiera politykę Olafa Scholza i uważa, że należy robić to, co robi kanclerz Niemiec: „wspierać Ukrainę pieniędzmi i bronią, ale wystrzegać się działania na własną rękę”.
„Uważam, że robi to, czego oczekuje 90 proc. Niemców. Dziwię się, z jaką niefrasobliwością czasami żąda się u nas rozszerzenia wojny. Znajdujemy się w paradoksalnej sytuacji: osoby, które dawniej odmawiały służby wojskowej, domagają się wysłania czołgów na Ukrainę, a nasi generałowie apelują o ostrożność. Uważam, że należy raczej wierzyć generałom, którzy wiedzą, co należy zrobić, a co zostawić w spokoju”– powiedział. Zaznaczył, że ani USA, ani Wielka Brytania nie przekazały Ukrainie czołgów.
Jak stwierdził mogłoby to zostać uznane za przystąpienie NATO do wojny: „militarna eskalacja w kierunku wielkiej wojny między NATO a Rosją nie doprowadziłaby do wolnej Ukrainy, lecz do zniszczonej Europy”.