„W tej chwili nic nie wskazuje na żadne podwyższone wartości promieniowania”. W każdym powiecie w Polsce, w jednostkach Państwowej Straży Pożarnej są tabletki z jodkiem potasu. Zabezpieczona jest ilość dla wszystkich obywateli – zapewnił wiceminister spraw wewnętrznych Błażej Poboży. Podkreślił jednocześnie, że nie ma żadnego zagrożenia skażeniem radioaktywnym. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji wyjaśnił w Radiu Zet, że szef resortu zdecydował o dystrybucji tabletek z jodkiem potasu do powiatowych jednostek Państwowej Straży Pożarnej po doniesieniach medialnych związanych z prowadzonymi walkami na terenie zbliżonym do zaporoskiej elektrowni atomowej.Wskazał, że ewentualne uderzenie w elektrownię mogłoby doprowadzić do awarii i skażenia radioaktywnego, powstania chmury radioaktywnej, która mogłaby przesunąć się w kierunku Polski. – Więc postanowiliśmy wyprzedzająco przeprowadzić akcję przekazania tabletek do PSP – powiedział.Zapewnił, że jest to procedura standardowa. – To działania rutynowe, które mają zabezpieczyć nas na wypadek sytuacji, do której – mam nadzieję – nie dojdzie – ocenił. Wskazał, że tabletki z jodkiem potasu ochronią przede wszystkim przed chorobami nowotworowymi, które mogłyby wystąpić w wyniku napromieniowania organizmu po ewentualnym uszkodzeniu reaktora atomowego. Poinformował, że MSWiA opracowało ulotkę zgodnie wytycznymi krajowego konsultanta ds. endokrynologii oraz zespołu ekspertów, która będzie dołączana do tabletek z jodkiem. Przekazał, że od środy trwają rozmowy między wojewodami, a przedstawicielami jednostek samorządu terytorialnego dotyczące sposobu dystrybucji tabletek.#wieszwiecejPolub nas– W każdym powiecie znajdują się te tabletki. Zabezpieczona jest odpowiednia ilość dla wszystkich obywateli Polski – są w jednostkach straży pożarnej, będą tam również dostarczone nasze ulotki – zapewnił. Dodał, że „ w tej chwili nic nie wskazuje na żadne podwyższone wartości promieniowania”. – Nic też nie wskazuje na to, by ten konflikt miał przestać być oparty na broni konwencjonalnej – powiedział.Enerhoatom, operator ukraińskich elektrowni jądrowych, poinformował w poniedziałek, że wojska rosyjskie ostrzelały w nocy Południowoukraińską Elektrownię Atomową w obwodzie mikołajowskim. Wcześniej strona ukraińska oskarżała wojska rosyjskie o ostrzeliwanie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, największej siłowni atomowej na Ukrainie. W ostatnich dniach personel tej okupowanej przez Rosjan elektrowni wyłączył ostatni działający tam reaktor w ramach środków bezpieczeństwa.Państwowa Agencja Atomistyki podała w poniedziałek, że ostrzał Południowoukraińskiej Elektrowni Atomowej nie zniszczył systemów ważnych dla bezpieczeństwa jądrowego. „PAA nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska” – podkreśliła w poniedziałek.Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) w przyjętej niedawno rezolucji wezwała Rosję do „bezzwłocznego zaprzestania wszystkich działań w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i przeciwko niej, jak i wobec każdego innego obiektu nuklearnego na Ukrainie”.