Donald Tusk podczas środowej wizyty w Radomiu zwrócił uwagę, że w Polsce „mamy do czynienia z agresywną infiltracją i budowaniem wpływów ze strony Rosji”. Choć nie podał nazwisk, to w jego przekonaniu dotyczy to „polityków wysokiego szczebla i hejterów w internecie”. W kontekście tych słów warto przypomnieć, jaką postawę wobec Federacji Rosyjskiej przyjął sam Tusk w czasach gdy był premierem RP.
W 2004 roku Donald Tusk grzmiał z mównicy Sejmowej, że Niemy mają obowiązek wypłacić Polsce reparacje. – Żaden gest nie zamknie tej wiecznej pokuty...
zobacz więcej
Na jedną z pierwszych zagranicznych wizyt Tusk udał się do… Moskwy. 8 lutego 2008 roku ówczesny szef polskiego rządu na Kremlu spotkał się z Władimirem Putinem.
– Bardzo się cieszę, że pan prezydent osobiście, a także inni przywódcy Federacji Rosyjskiej tak szybko odczytali sygnały, że Polska, ja osobiście i mój rząd, mamy intencje naprawy relacji polsko-rosyjskich – mówił podczas oficjalnego spotkania.
– Panie prezydencie, skoro bez zbędnych negocjacji, w ciągu zaledwie kilkunastu dni, udało nam się wzajemnie wysłać sygnały z Moskwy i Warszawy, że może być lepiej (w obustronnych relacjach – przyp. red.) i natychmiast podjęliśmy odpowiednie kroki, to znaczy że uzyskaliśmy najważniejszą rzecz – elementarne zaufanie – dodał.
Wypowiedź Tuska lakonicznie skomentował Putin. – Wiemy, że mamy w Polsce wielu przyjaciół – odparł dyktator, wywołując u ówczesnego szefa polskiego rządu szeroki uśmiech.
Europoseł PO Radosław Sikorski mówił w 2020 roku, że „Rosja nie jest naszym wrogiem”. Krytykował polityków PiS, że w przeciwieństwie do niego i...
zobacz więcej
Od tamtego spotkania minęło niemal 15 lat. W środę w Radomiu lider Platformy Obywatelskiej postanowił… przestrzec przed rosyjskimi wpływami w Polsce.
– Nie tylko przyszłe rządy, ale całe życie publiczne w Polsce powinno być wolne od ludzi, którzy świadomie bądź nie sprzyjają dziś Putinowi i Rosji – mówił przewodniczący największej opozycyjnej partii.
W jego przekonaniu w Polsce „mamy do czynienia z agresywną infiltracją i budowaniem wpływów ze strony Rosji” – To dotyczy polityków wysokiego szczebla i hejterów w internecie – tłumaczył.
W tym kontekście warto przypomnieć słowa Radosława Sikorskiego ze stycznia 2020 roku.
– Putin to nie Stalin, bo jeśli morduje to detalicznie, a nie hurtowo. To duża różnica, szczególnie dla ofiar – stwierdził były szef MSZ, wówczas europoseł.