
Łotwa nie będzie wydawać wiz humanitarnych obywatelom Rosji, którzy będą uciekać przed mobilizacją – przekazał minister spraw zagranicznych tego kraju Edgars Rinkēvičs.
Ogłoszenie mobilizacji w Rosji można było przewidzieć. Ta decyzja pokazuje, że agresja tego kraju na Ukrainę nie przebiega po myśli Kremla –...
zobacz więcej
W środę rano Władimir Putin ogłosił w Rosji częściową mobilizację i zapowiedział poparcie dla tzw. referendów na okupowanych terytoriach Ukrainy, które nazwał „historycznymi ziemiami Noworosji”.
Operacja ma rozpocząć się jeszcze w środę i objąć rezerwistów, czyli osoby, które już odbyły służbę wojskową, ale przed wysłaniem na front mają przejść dodatkowe szkolenie.
Jak zapowiedział minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, mobilizacja obejmie 300 tys. osób.
W odpowiedzi na dekret Putina minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkēvičs poinformował, że Ryga „ze względów bezpieczeństwa nie będzie wydawać wiz humanitarnych ani innych rodzajów wiz obywatelom Rosji uchylającym się od mobilizacji”, ani pozwalać im na przekroczenie granicy, jeśli mają już wizę Schengen.
Kraje bałtyckie, w tym Łotwa, od 19 września zamknęły granicę dla obywateli Rosji posiadających wizy Schengen. Wcześniej podawano, że kontynuowane będzie wydawanie wiz humanitarnych, które m.in. przydzielane będą osobom zagrożonym prześladowaniem ze strony reżimu.
We wtorek Duma Państwowa Rosji przyjęła ustawę, która wprowadza lub zaostrza kary więzienia m.in. za poddanie się do niewoli i ucieczkę z frontu oraz niewypełnienie rozkazów. Karane będzie również nie stawienie się na pobór mobilizacyjny.