Kazimiera Szczuka dalej będzie prowadzić wywiady polityczne w radiu RMF FM. Po skandalicznym debiucie w roli gospodyni programu stacja nie wyciągnęła wobec niej konsekwencji. – Zupełnie bezsensownie zaatakowałam gościa, przerywałam mu, krzyczałam na niego, właściwie nie dawałam mu dojść do słowa. To było niegrzeczne, niekulturalne, niestosowne, niegodne i po prostu głupie i chamskie – przyznaje Szczuka w oświadczeniu.
– To, że pani nie podobają się moje odpowiedzi, nie znaczy, że może pani oczekiwać cały czas innych – powiedział wiceminister Paweł Jabłoński do...
zobacz więcej
W poniedziałek Kazimiera Szczuka zadebiutowała jako prowadząca rozmowę w radiu RMF FM. Jej pierwszym gościem był wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, a rozmowa dotyczyła m.in. sprawy reparacji od Niemców.
Sposób przeprowadzenia wywiadu przez Szczukę był skandaliczny. Szczuka nie dawała Jabłońskiemu dojść do głosu, myliła fakty, kwoty i daty.
Kiedy dyplomata prostował jej słowa dotyczące rzekomego zrzeczenia się reparacji gospodyni programu nie pozwoliła mu kontynuować, mówiąc, że „na szczęście” ona prowadzi tę rozmowę i chciałaby, by Jabłoński „przestał mówić”.
– Pan chce mówić bardzo długo, a ja chcę, żeby pan mówił krótko i rzeczowo (...) uczepił się pan niuansu. Nie, nie skończy pan tego zdania – powiedziała Szczuka. Później okazało się, że dziennikarka nie zna kwoty, którą wyliczono w raporcie o reparacjach – Szczuka dopytywała Jabłońskiego, czy ta kwota wynosi „6 biliardów”.
– To, że pani nie podobają się moje odpowiedzi, nie znaczy, że może pani oczekiwać cały czas innych – powiedział wiceminister Paweł Jabłoński do...
zobacz więcej
Po swoim debiucie w roli prowadzącej w RMF FM na Szczukę spadła fala krytyki ze strony dziennikarzy, którzy jednoznacznie uznali jej występ za fatalny. Jak się jednak okazuje, Szczuka nadal będzie prowadzić wywiady dla tej stacji.
W sobotę, pięć dni po „słynnym” wywiadzie, Szczuka wydała oświadczenie, w którym zaprasza na swój kolejny program. Jednocześnie przyznaje, że jej pierwsza audycja w RMF FM „była okropna”.
– Zupełnie bezsensownie zaatakowałam gościa, przerywałam mu, krzyczałam na niego, właściwie nie dawałam mu dojść do słowa. To było niegrzeczne, niekulturalne, niestosowne, niegodne i po prostu głupi i chamskie – przyznaje.
Jak dodała, jest świadoma „swoich czynów”, ale nie może ich cofnąć. – Co mogę zrobić? Zaprosić na drugą moją audycję – mówi Szczuka.