Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda zapowiedział wystąpienie do Państwowej Inspekcji Pracy z wnioskiem o kontrolę w niemieckiej firmie W&W w Lubsku, zajmującej się produkcją obuwia. Jak mówi, pracodawca nie chce podwyższyć pracownikom pensji, choć ci zarabiają najniższą krajową. Ponadto dyscyplinarnie została zwolniona liderka związkowej „Solidarności” Małgorzata Musielak.
Gdy Platforma Obywatelska straciła władzę, nagle po latach zaczęła się domagać podwyżek dla sfery budżetowej. „Wspomnień czar” – skomentował na...
zobacz więcej
Musielak została zwolniona we wtorek. Przewodniczący regionalnej „Solidarności” Bogusław Motowidełko ocenił w Radiu Zachód, że niemiecki pracodawca działa wbrew przepisom prawa.
– Przewodniczącą chroni nie tylko ustawa o związkach zawodowych, ale także o sporach zbiorowych. Sposób, w jaki została potraktowana przypomina nam minione lata – mówił.
W środę doszło do spotkania niemieckiego właściciela z protestującymi. Związkowcy wymusili na nim cofnięcie zwolnienia Musielak.
To jednak nie koniec protestu. Podjęcie dalszych działań zapowiedział Piotr Duda.
– Otrzymałem list od właściciela firmy, że wśród pracowników panują nastroje antyniemieckie i ksenofobiczne. Zwolnienie przewodniczącej, argumentując że strajk jest nielegalny, uważam za niewyobrażalny skandal – powiedział na antenie TVP Info Duda.
Związek złożył także zawiadomienie do prokuratury ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na utrudnianiu funkcjonowania związkowi zawodowemu.