
Trener piłkarskiej drużyny Paris St. Germain Christophe Galtier przeprosił za żart z sytuacji klimatycznej, który rzucił w poniedziałek na konferencji prasowej przed meczem Ligi Mistrzów z Juventusem Turyn. Zapewnił przy tym, że on sam i jego piłkarze sprawy ochrony środowiska traktują poważnie.
Robert Lewandowski zdobył dwie bramki dla Barcelony w 3. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy, w której „Duma Katalonii” pokonała na Camp Nou Real...
zobacz więcej
Podczas poniedziałkowego spotkania z mediami przed meczem z Juventusem trener Galtier zapytany został, dlaczego drużyna udała się na mecz samolotem, zamiast bardziej „ekologicznym” pociągiem. Podróż koleją zajęłaby niespełna dwie godziny – argumentowali dziennikarze.
Trener odpowiedział, że omówił już to z zarządem i że na następny mecz pojadą żaglówką na kołach. Ten żart spotkał się jednak z dużym niezadowoleniem opinii publicznej, ale także czołowych środowisk politycznych, w tym francuskiego ministerstwa sportu.
Dlatego Galtier pospieszył z przeprosinami. – Uwierzcie mi, obserwuję problemy, jakie nasza planeta ma z klimatem. Wiem o tym, że musimy być odpowiedzialni. Wiedzą to zarówno zawodnicy, jak i klub – zapewnił 56-letni szkoleniowiec w rozmowie z Canal+.
– To był kiepski żart i od razu zdałem sobie z tego sprawę. Nie zmienia to jednak faktu, że przekonałem się, iż żyjemy we Francji, gdzie nie można już nawet zażartować – dodał.