Niemcy chcą pisać historię na nowo, a najlepiej o niej zapomnieć, a są odpowiedzialne za wszystkie skutki II wojny światowej. Niemieckie reparacje się nie przedawniły i prawo Polski do ich wypłaty jest oczywiste – przekonywał Donald Tusk w sierpniu 2004 r., jeszcze zanim do władzy w Niemczech doszła Angela Merkel. Zagłosował nawet za uchwałą, która zobowiązywała polski rząd do podniesienia tej kwestii w stosunkach z Berlinem. Teraz, już jako były szef RE, zmienił zdanie i starania o reparacje dla Polski nazywa... „dyrdymałami”. Portal tvp.info publikuje archiwalne nagranie z wystąpieniem Donalda Tuska z 2004 r.
„Dokładnie 83 lata po wybuchu II wojny światowej Polska podsumowała i przedstawiła straty wyrządzone jej przez Niemcy na ponad 1,3 bln euro (ponad...
zobacz więcej
Po czwartkowej prezentacji raportu nt. Polskich strat poniesionych w czasie II wojny światowej media na całym świecie piszą o „rachunku na 1 320 000 000 000 euro” wystawionym przez Polskę władzom w Berlinie. Nawet niemieckie media dostrzegają, że dotychczasowe tłumaczenia kolejnych rządów RFN o braku zasadności i „politycznym zamknięciu” tej kwestii są nadużyciem.
Polskie stanowisko wyraźnie osłabia jedynie – co także odnotowuje zagraniczna prasa – opozycja, dyskredytując żądania stawiane przez rząd PiS. Głos zabrał również Donald Tusk, wyrażając „zaniepokojenie” podnoszeniem tematu odszkodowań od Niemiec.
Zobacz także: Publikujemy pełną treść raportu Mularczyka. Szczegóły „rachunku” wystawionego Niemcom [RAPORT]
– Tu nie chodzi o żadne reparacje od Niemiec, tu chodzi o kampanię polityczną, tu wewnątrz. Jarosław Kaczyński tego nie ukrywa, że na tej antyniemieckiej kampanii chcą odbudować poparcie dla partii rządzącej – powiedział w czwartek lider PO.
Były premier zupełnie inne stanowisko prezentował kilkanaście lat temu, jeszcze przed tym, gdy doszedł do władzy, politycznie związał się z kanclerz Angelą Merkel, otrzymał stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, zaakceptował budowę Nord Stream 2, a o niemieckich rządach mówił, że są „błogosławieństwem dla Ukrainy i Europy”. W 2004 roku jako poseł nie tylko głosował za uchwałą dotyczącą reparacji dla Polski, ale wygłosił także płomienne wystąpienie na ten temat, domagając się tego, by Niemcy wzięły odpowiedzialność za swoje zbrodnie.
Donald Tusk mówił wówczas, że Platforma Obywatelska posiada ekspertyzy potwierdzające, że Bierut nie miał prawa w imieniu Polski zrzekać się reparacji i jest to „z punktu widzenia i prawnego, i politycznego, i moralnego, i historycznego oczywiste.”
Działo się to w trakcie debaty nad uchwałą mającą zobligować ówczesny rząd do podjęcia działań reparacyjnych wobec Niemiec. Jej inicjatorzy wskazywali na konieczność zajęcia się tą kwestią m.in. w reakcji na pojawiające się w Niemczech głosy kwestionujące powojenny ład europejski oraz nawołujące do rewizji postanowień poczdamskich i coraz silniejsze wezwania wobec Polski do zadośćuczynienia „za wydumane krzywdy, których jakoby doznali Niemcy po II wojnie światowej” – pisano w uzasadnieniu projektu.
Swoje poprawki zgłosiła także Platforma Obywatelska, a ostatecznie uchwałę przyjęto przy poparciu niemal wszystkich zgromadzonych posłów („za” głosowało 328 parlamentarzystów z 329 obecnych na sali), w tym także polityków Platformy Obywatelskiej, wśród których znaleźli się także Donald Tusk czy Grzegorz Schetyna (który ostatnio również protestuje przeciwko polskim żądaniom).
1 września, w 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej, przedstawiono raport szacujący łączną wartość start poniesionych przez Polskę w wyniku...
zobacz więcej
– Chciałbym także, jeśli to możliwe, aby na tej sali przy tej okazji możliwie mało emocji partyjnych wpływało na nasze wypowiedzi. Naprawdę powinniśmy – niezależnie od tego, z której strony sali siedzimy – wspólnie doprowadzić do powstania takiego projektu uchwały, który wyposaży nasz rząd w skuteczne instrumenty dochodzenia sprawiedliwości historycznej i finansowej w relacjach polsko-niemieckich w kontekście tych zdarzeń, o których mówimy. Jestem przekonany o tym, że polska polityka trochę inaczej niż do tej pory, szczególnie w relacjach polsko-niemieckich, wymaga wyjątkowych kompetencji, wyjątkowej solidarności politycznej Polaków i osadzenia w historii inaczej, niż chcieli tego trochę naiwni politycy polscy i niemieccy wówczas, kiedy mówili, że historię można odłożyć ad acta – mówił w swoim wystąpieniu 25 sierpnia 2004 r. Donald Tusk.
Podkreślał, że rozmawiając o skutkach II wojny światowej „musimy z całą stanowczością, z całą mocą, zawsze wtedy, kiedy będzie to potrzebne – dziś, a być może za 10, za 50 lat – powtarzać: Niemcy są odpowiedzialne za wszystkie skutki II wojny światowej”. Sala nagrodziła te słowa oklaskami – odnotowano w stenogramie posiedzenia.
– Jeśli w rozmowach z politykami niemieckimi coraz częściej słyszę – i państwo też pewnie to słyszeli – że czas na nowe Niemcy, że czas pokuty niemieckiej się skończył, to chciałbym także, aby przy okazji tej uchwały Polacy głośno powiedzieli, że czas pokuty za takie winy, jakie były udziałem Niemiec w czasie II wojny światowej, że czas pokuty w takiej sprawie nigdy się nie kończy, że jeśli jakikolwiek lider niemieckiej opinii publicznej przyjedzie do nas, do Polski, i zrobi nawet najszlachetniejszy gest, uklęknie przed naszymi pomnikami naszej tragedii narodowej to powinien usłyszeć, że to jest zawsze obowiązkiem Niemców i że żaden gest nie zamknie tej wiecznej pokuty za to, co stało się w Polsce i w Europie wskutek agresji niemieckiej i wskutek II wojny światowej – mówił lider PO.
- Spór nie dotyczy tego, czy Polska ma prawa do reparacji, czy nie. Spór na tej sali nie dotyczy też tego, czy Bierut miał prawo w imieniu Polski zrzekać się reparacji, czy nie, bo jest to z punktu widzenia i prawnego, i politycznego, i moralnego, i historycznego oczywiste. Możemy - i na szczęście także Platforma Obywatelska dysponuje tego typu ekspertyzami - to dzisiaj też wprost nazwać. O kształcie reparacji, zrzeczeniu się reparacji, ograniczeniu zakresu reparacji lub nie może decydować tylko rząd suwerennej III Rzeczypospolitej. Też co do tego nie będzie sporu - zapewniał w odpowiedzi na słowa Antoniego Macierewicza, który podawał w wątpliwość prawdziwe intencje Platformy Obywatelskiej w tej sprawie.
Zobacz także: „Jesteśmy Polsce dużo winni”. Co ma na myśli niemiecka minister kultury?