– Nie uważam, żeby przyszły rząd złożony z ugrupowań demokratycznych wrócił do sprawy reparacji wojennych od Niemiec – powiedział polityk PO Grzegorz Schetyna. Ocenił, że sprawa została zamknięta w 1953 roku, gdy komunistyczny reżim w Warszawie nadzorowany przez Rosję rzekomo zrzekł się reparacji za II wojnę światową.
Szef PO Donald Tusk zaznaczył, że dla przeciwników aborcji na życzenie nie będzie miejsca na listach wyborczych Platformy Obywatelskiej....
zobacz więcej
Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk pokazał w środę wieczorem gotowy egzemplarz raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej. Zaznaczył, że premiera publikacji będzie miała miejsce w czwartek o godz. 13.
– Nie uważam, żeby przyszły rząd złożony z ugrupowań demokratycznych wrócił do sprawy reparacji wojennych od Niemiec. To, co dzisiaj robi komisja Mularczyka i Kaczyński, jest tylko grą dla polityki wewnętrznej – ocenił w RMF FM były szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
Zobacz także: Jakie straty materialne poniosła Warszawa w trakcie II wojny światowej?
Zapewnił, że gdyby PO doszła do władzy, wycofałaby polskie roszczenia.
– Potrzebujemy odbudowy relacji z Niemcami i wspólnej walki o to, żeby Niemcy były dla Polski partnerem, a nie wrogiem czy przeciwnikiem, tak, jak chce tego PiS. Uważam, że dzisiaj kwestia reparacji jest zamknięta – dodał.
Grzegorz Schetyna ocenił, że „ta sprawa – zresztą Niemcy o tym bardzo wyraźnie mówią, potwierdzają to dokumenty i historia – została zamknięta w 1953 roku”.
– Jeżeli nie akceptujemy decyzji z 1953 r. w sprawie reparacji, to powinniśmy się zwrócić do Putina. To jest adresat naszych roszczeń – przekonywał.
1 września 1939 roku napaścią na Polskę Niemcy rozpoczęli trwający ponad 6 lat największy konflikt zbrojny w historii ludzkości. Czy po latach...
zobacz więcej
Raport dotyczący reparacji zostanie pokazany w czwartek o godz. 13. – Zaprezentujemy trzy tomy raportu i kwotę, na jaką wyceniliśmy stratę Rzeczypospolitej Polskiej, które poniosła w wyniku II wojny światowej – oświadczył poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
Zobacz także: Tusk o reparacjach za zbrodnie niemieckie: Każdy by chciał [WIDEO]
Opisując poszczególne tomy, podał, że pierwszy dotyczy „opisu i szacowania strat demograficznych i materialnych”, drugi tom zawiera „dokumentację zdjęciową, fotograficzną wojny i okupacji niemieckiej, pokazującą brutalność okupacji”, a trzeci jest „rejestrem miejsc zbrodni, egzekucji, masowych mordów Polaków czy pacyfikacji wsi; tych miejscowości jest ponad 9 tys. 200”.
1 września 1939 roku napaścią na Polskę Niemcy rozpoczęli trwający ponad 6 lat największy konflikt zbrojny w historii ludzkości. Czy po latach Polska powinna domagać się odszkodowań za gigantyczne straty, jakie poniosła w wyniku inwazji, okupacji, kradzieży, zniszczeń i morderstw. W najnowszym badaniu IBRIS „tak” odpowiedziało 51,1 proc. ankietowanych. Takiej potrzeby nie widzi 41,5 proc. ankietowanych, a 7,5 proc. nie ma na ten temat zdania.
Poseł Janusz Kowalski z Solidarnej Polski przypomniał, że w 2004 roku Grzegorz Schetyna głosował za domaganiem się reparacji.
O sprawę reparacji pytany był też w czwartek Radosław Sikorski, europoseł PO.
– Mam wrażenie, że dla kolegów z PiS II wojna światowa w ogóle się jeszcze nie zakończyła. Mówią takie rzeczy jakoby Zachód - a naszym największym sąsiadem są Niemcy - był większym wrogiem Polski, niż Wschód – mówił w Radiu ZET.
– Ja też chcę reparacji, ale minęło 80 lat i niestety jest to część ceny, jaką zapłaciliśmy za komunizm; bo to komunizm - Związek Radziecki - nas tych reparacji pozbawił – były szef MSZ.
– Żądania reparacji od Niemiec, to czysta propaganda i bajki dla naiwnych – uznał.