
Olaf Scholz powiedział, że Komisja Europejska powinna mieć nowe możliwości wszczynania postępowań i obcinania funduszy państwom członkowskim, które zdaniem urzędników w Brukseli naruszają praworządność. Zdaniem Kanclerza sondaże pokazują, że także na Węgrzech i w Polsce obywatele chcą, by UE mocniej angażowała się na rzecz demokracji i wolności w ich krajach.
Niemcy i Francja próbują „rozbroić” plan zakładający wprowadzenie zakazu wjazdu do UE dla Rosjan na wizach turystycznych. Przywódcy krajów Europy...
zobacz więcej
Niemiecki przywódca stwierdził w Pradze, że nie można zaakceptować w państwach członkowskich UE naruszania rządów prawa.
– Nie powinniśmy się obawiać wykorzystania wszystkich dostępnych opcji w celu wyeliminowania braków – przekonywał. – Należy do nich procedura praworządności działająca na podstawie art. 7 – dodał.
Zobacz także: Scholz obiecuje Ukrainie broń i zwołuje konferencję ws. jej odbudowy
Zdaniem polityka, sens ma również konsekwentne powiązanie unijnych świadczeń z przestrzeganiem standardów praworządności, a Komisja Europejska powinna mieć nowe możliwości wszczynania postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego.
– Oprócz wszystkich procedur i sankcji potrzebujemy przede wszystkim otwartego dialogu politycznego – podkreślił kanclerz Scholz.
Zobacz także: Szef unijnej dyplomacji przeciwny zakazowi wydawania wiz Rosjanom
Zdaniem radnych prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka na Campus Polska Przyszłości służbowym autem zawiózł kierowca. Dzięki temu polityk nie poniósł...
zobacz więcej
Olaf Scholz ocenił, że sondaże pokazują, że także na Węgrzech i w Polsce obywatele chcą, by UE mocniej angażowała się na rzecz demokracji i wolności w ich krajach.
Za „sensowne” uznał uzależnienie wypłat środków UE z budżetu i Funduszu Odbudowy od przestrzegania standardów państwa prawa.
Zobacz także: Niemcy włączyli wygaszoną elektrownię węglową. Greenpeace: To niezbędny krok
Zdaniem ekspertów to Niemcy od lat blokowały wejście Ukrainy do Unii Europejskiej. Berlin ma też podejmować obecnie wysiłki, by przystąpienie Kijowa do unijnej wspólnoty odłożyć w czasie o kilka, a być może nawet kilkanaście lat.
Tymczasem w Pradze szef niemieckiego rządu publicznie wyraził poparcie dla dalszego rozszerzania Wspólnoty. Przekonywał, że w UE znajdzie się miejsce nie tylko dla Ukrainy, ale także dla krajów bałkańskich, Mołdawii i Gruzji.