
Rosyjski najemnik Igor Manguszew wystąpił na scenie z ludzką czaszką. Stwierdził, że to kości ukraińskiego żołnierza zabitego w Azowstalu w Mariupolu – poinformowały ukraińskie media.
Niektórzy rosyjscy żołnierze walczący na Ukrainie nie wytrzymują presji psychicznej i popełniają samobójstwa; taki przypadek miał miejsce m.in. w...
zobacz więcej
Nagranie przedstawiające wystąpienie Manguszewa opublikowała Ukraińska Prawda. Gazeta internetowa przekazała, że rosyjski najemnik w swoim wystąpieniu oświadczył, że trzymana przez niego czaszka to szczątki zabitego ukraińskiego żołnierza, który bronił się w okupowanym Mariupolu. – To na pewno nie cywil, zabiliśmy go własnymi rękami – mówi rosyjski najemnik.
Mężczyzna powiedział, że Rosja jest w stanie wojny z „ideą” ukraińską, więc wszyscy Ukraińcy muszą zostać zabici – poinformował ukraiński dziennikarz Denys Kazanski.
– My żyjemy, a on jest już martwy. Pozwólmy mu spłonąć w piekle. On nie miał szczęścia, zrobimy sobie puchar z jego czaszki – mówi na nagraniu Manguszew. Podkreślał, że Rosja musi „zdeukrainizować” Ukrainę i „przywrócić nasze ziemie”.
Nagranie w mediach społecznościowych opublikował też doradca szefa ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Anton Heraszczenko. „Rosyjski neonazista Igor Manguszew trzyma czaszkę. Twierdzi, że należała ona do jednego z obrońców Azowstalu i przyznaje się do morderstwa” – pisze polityk.
Dodaje, że ma nadzieję, iż to nie jest prawdziwa czaszka, „ale wszyscy pamiętamy filmy, na których nasi żołnierze są kastrowani i zabijani, a ich głowy nabijane na pręty i wieszane na płotach”.