„Zielona wyspa” Tuska to wzrost 0,8 proc. Dziś, mimo wojny, jest 5,3 proc.

Politycy Platformy Obywatelskiej informują w sieci, że „za rzadów PO-PSL byliśmy »zieloną wyspą«”. Szef TAI Jarosław Olechowski przypomniał więc, że powodem do dumy Donalda Tuska był wzrost PKB o 0.8 proc. Teraz, w sytuacji globalnego kryzysu, inflacji i szalejącej za naszymi granicami wojny, wzrost wyniósł 5,3 proc. – czyli ponad sześciokrotnie więcej, niż wspominają to politycy Platformy Obywatelskiej.

„Za czasów rzadu PO-PSL byliśmy zieloną wyspą, jedyni ze wzrostem PKB w czasach kryzysu, teraz jesteśmy czerwoną dziurą z największym spadkiem PKB w UE” – napisała na Twitterze Katarzyna Lubnauer.

„To jak to miało być: Polska w ruinie? PiS zaraz zrealizuje ten program” – dodała posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Zobacz także:  Moody's podwyższył rating Orlenu. Jest najwyższy w historii

Udostępniła też zestawienie, które od kilkunasty godzin rozpowszechnia wielu polityków PO. 

Na jej wpis zareagował Jarosław Olechowski.

„5,3 proc. wzrostu PKB w czasie wojny to powód do dumy z pracowitości i przedsiębiorczości Polaków. W czasie mniejszego kryzysu za rządów PO-PSL Donald Tusk chwalił się wzrostem o zaledwie 0,8 proc.” – napisał.

Zobacz także:  Kolosalny wzrost wpływów z CIT. Analitycy wyjaśniają powód

 

Szef TAI zapytał też, kiedy Katarzyna Lubnauer „przestanie zalewać nas rtęcią”. Chodzi o nawiązanie do fake newsa polityków Platformy, którzy próbowali wmówić Polakom, że ilość rtęci w Odrze przekracza wszelkie skale.

Wcześniej Olechowski odpowiedział też na tweet Władysława Kosiniaka-Kamysza, lidera PSL.

#wzrost PKB #donald tusk # platforma obywatelska