Wpływowy poseł PO przez 2,5 roku był jednocześnie posłem i jednym z trzech wspólników toruńskiej kancelarii prawnej. Arkadiusz Myrcha przez 2,5 roku był jednocześnie posłem i jednym z trzech wspólników toruńskiej kancelarii prawnej, świadczącej usługi na rzecz firmy pożyczkowej, której właściciele są teraz oskarżeni o lichwę i oszustwa. Według śledczych wykorzystywali oni trudną sytuację finansową klientów, bezprawnie przejmując nieruchomości będące zabezpieczeniem pożyczek. 1,5 roku po wszczęciu śledztwa w ich sprawie polityk oficjalnie odszedł z kancelarii – ustaliła „Gazeta Polska”. „GP” przypomina, że pochodzący z Torunia 38-letni Arkadiusz Myrcha to mąż posłanki PO Kingi Gajewskiej. Wcześniej był toruńskim radnym.Z ustaleń „Gazety Polskiej” wynika, że od początku istotnym klientem kancelarii była toruńska firma pożyczkowa Janvest. Kancelaria, której wspólnikiem był Myrcha, nie tylko reprezentowała Janvest w sporach cywilnych. Według gazety była szwagierka Myrchy miała sporządzać umowy dla spółki będące podstawą do przejęć nieruchomości, a drugi wspólnik miał przez sześć lat zasiadać w radzie nadzorczej tej firmy pożyczkowej.