Być może mamy w ręku nowy lek, który pomaga w naprawie uszkodzeń fragmentów mózgu dotkniętych niedawnym udarem. Być może mamy w ręku nowy lek, który pomaga w naprawie uszkodzeń martwych fragmentów mózgu dotkniętych niedawnym udarem. Prosto rzekłszy – w badaniu przedklinicznym na szczurach mózg po udarze zaczyna się regenerować. Można by to uznać za cud, ale jest przecież całkowicie udowodniony naukowo. Są dwie sytuacje znane bardzo wielu z nas. Niemal każdy z nas bowiem ma wśród bliskiej rodziny lub przyjaciół osobę po udarze. Czy to zatorze, czy wylewie krwi w mózgu. Rzecz nie dotyczy jedynie osób starszych, choć oczywiście z wiekiem prawdopodobieństwo takiego wypadku rośnie.Czasem zdarzenie jest pojedyncze i tak niewielkie, że jego konsekwencje są właściwie niewidoczne dla otoczenia. Czasem udar jest tak masywny, że odbiera życie, zdolność poruszania kończynami, widzenia czy słyszenia, mowy, pamięci… Osobom, po udarze muszą zatem w rehabilitacji towarzyszyć liczni specjaliści, tak terapii ruchowej, jak terapii mowy czy pamięci, a zdarza się i zachowania.Nie można jednak było do tej pory liczyć na cud całkowitego wyjścia z udaru – z jego konsekwencji. Z tej prostej dość przyczyny, że udar dotyka mózgu. A mózg jak uczono nas w szkole – i to się nie aż tak bardzo naukowo od tamtego momentu zmieniło – nie regeneruje strat. Samo w sobie jest to bardzo ciekawe pytanie naukowe, dlaczego nam nie regeneruje niemal nic z wyjątkiem skóry, a takiemu aksolotlowi – płazowi z południowoamerykańskich jaskiń, żyjącemu i wydającemu potomstwo w stadium larwalnym – da się zregenerować niemal wszystko.Niedawne osiągnięcie, które sprawia, ze pewna „magiczna maść” powoduje iż noga odrasta dorosłej żabie, to być może początek nowej ery w medycynie. Mózg jednak w obu przypadkach rządzi się swoimi prawami, i co utracone (a udar powodując niedotlenienie i niedożywienie fragmentu mózgu powoduje śmierć wielu neuronów naraz), to odtwarza się rzadko i niechętnie.Niedawno jednak na łamach wysokich, bo w „Cell Reports” amerykańscy biolodzy z Uniwersytetu Cincinnati pod kierunkiem Yu Luo pokazali wyniki badania przedklinicznego na gryzoniach – modelach ludzkiego ciężkiego udaru niedokrwiennego – gdzie lek o nazwie NVG-291-R umożliwia naprawę układu nerwowego i znaczną regenerację czynnościową. Prosto rzekłszy, nerwowe komórki macierzyste biorą się do roboty tam, gdzie trzeba, i skutki udaru cofają się. Następuje znaczna poprawa tak funkcji motorycznych, jak sensorycznych, przestrzennego uczenia się i pamięci.Lek ten działa na konkretny cel w komórce nerwowej zwany PTPσ (główny receptor proteoglykanu). Dlaczego tak działa? Bo podobnie jak w nodze żaby czy naszej, gdzie ucięta noga nie odrasta, bo na świeżej ranie pojawia się tkanka łączna z chondroityny i powstaje zabliźniony kikut, tak proteoglykany siarczanu chondroityny powstają w nadmiarze w „zranionym” przez udar mózgu. Prowadząc do tego samego – blizny. A blizna uniemożliwia regenerację. Toteż modyfikacja genetyczna owego receptora (da się uzyskać mysz bez tego białka, bo bez kodującego ją genu) daje ten sam efekt, co podanie im leku – a zatem wiemy, jak lek działa molekularnie, a to zawsze miło i ułatwia proces rejestracyjne.#wieszwiecejPolub nasCo istotne, bo dziś nie mamy ani w zanadrzu, ani w procesie rejestracyjnym żadnego leku poudarowego robiącego cuda regeneracji mózgu. Obecnie nie ma zatwierdzonych przez FDA czy jej europejska odpowiedniczkę, leków naprawiających szkody spowodowane udarem. Badanie wykazało, że w zwierzęcym modelu ciężkiego udaru niedokrwiennego. Genetyczna delecja celu molekularnego leku również wykazuje podobny wpływ na nerwowe komórki macierzyste.Badanie wykazało, że lek naprawia uszkodzenia za pomocą co najmniej dwóch dróg: tworzenia nowych połączeń neuronalnych i zwiększania migracji nowo powstających neuronów pochodzących z neuronalnych komórek macierzystych do miejsca uszkodzenia. Potrzebne będą oczywiście dalsze badania i walidacja wyników niezależnych grup w celu ustalenia, czy lek jest podobnie skuteczny w naprawie uszkodzeń udarów niedokrwiennych u pacjentów. Trzeba też zbadać, czy NVG-291-R skutecznie naprawia uszkodzenia spowodowane udarami krwotocznymi zarówno w modelach zwierzęcych, jak i pacjentach.Nie ukrywajmy, że dziś najważniejsze jest, by rozpoznać wczesne objawy udaru, jak zaburzenie mowy czy osłabienie jednej strony ciała, np. uścisku dłoni, i natychmiastowe udanie się po pomoc, która zostanie udzielona natychmiast, a nie po trzech czy 13 godzinach oczekiwania na SOR. Działa reguła podania do maksymalnie 4,5 godziny po pierwszym udarze. Wtedy stosowne leki zatrzymują jeźdźców udarowej apokalipsy w pół drogi i udar nie może rozszerzyć swych skutków. Takich leków nie brak, brak jednak zbyt często, w stanie zapaści ochrony zdrowia, sposobności ich zastosowania. Pacjent pojawia się w dostępie do leku na ogół zbyt późno, i często nie z własnej winy za późno.Niemniej, gros podejścia do problemu udaru, tak zatoru jak wylewu, to poszukiwanie tych „wczesnych” leków. Brak było, poza grupą z Cincinnati, poszukiwaczy rozwiązań alternatywnych, gdy pacjent nie dostał wczesnego leku, a jego rodzina z przerażeniem w oczach, często wezwana, by się pożegnać z chorym, pyta: co teraz? Okazuje się, ze przynajmniej na gryzoniach, neuronaprawa jest możliwa. Dodatkowo, lek ma znaczenie neuroochronne, zmniejsza bowiem śmierć neuronów. Zatem oczywiście i tu działa prawo, że im wcześniej podany, tym lepiej. Działał jednak podany nawet dopiero 7 dni po udarze, a mysz żyje szybciej, to zatem ok. miesiąca na „czas ludzki”’ – funkcjonowania naszego organizmu.NVG-291-R potrafi zwiększać plastyczność mózgu, co wykazano za pomocą technik mikroskopowych, gdzie widać wyraźny wzrost kiełkowania aksonów – „pni” neuronów, które mogą osiągać sporą długość – do uszkodzonej części mózgu. Podobne właściwości NVG-291-R zaobserwowano wcześniej także w mysim modelu uszkodzenia rdzenia kręgowego. NervGen Pharma Corp. , która to posiada globalny patent na NVG-291, a lek jest obecnie testowany w fazie 1 badania klinicznego na zdrowych ludziach. Badania bezpieczeństwa i skuteczności pacjentów w urazach rdzenia kręgowego, chorobie Alzheimera i stwardnieniu rozsianym rozpoczną się jeszcze w tym roku i potrwają do następnego. Mnie oczywiście nurtuje długofalowa obserwacja pacjentów po podaniu leku. Aktywizowanie komórek macierzystych do podziałów to bowiem gra nieco niebezpieczna i może mieć efekty nowotworowe w dłuższej perspektywie. Zatem ostrożnie, ale… jest nowa nadzieja dla osób, jak moja Mama, mój niespełna 40-letni sąsiad i miliony innych ludzi na całym świecie. Źródło: www.cell.com