Pupil Putina uderza w NATO. Amerykański aktor Steven Seagal już nieraz pokazał, że dla rosyjskich rubli jest w stanie zrobić wszystko. Ostatnio odwiedził obóz filtracyjny na Ukrainie i przekazał, że chce nakręcić film o rosyjskiej „operacji specjalnej”. Teraz w rozmowie z kremlowskimi mediami stwierdził, że „na Ukrainie widział tysiące nazistów, którzy mówili mu, że kochają zabijać ludzi”. Steven Seagal stanął po stronie Rosji w sprawie inwazji na Ukrainę. W rosyjskiej reżimowej telewizji opowiadał o swojej wizycie w Donbasie, gdzie odwiedził tzw. obóz filtracyjny w Ołowience. W nocy z 28 na 29 lipca, w wyniku ostrzału Rosjan, zginęło tam 53 ukraińskich żołnierzy.Według rosyjskiej propagandy Ukraińcy, używając amerykańskich wyrzutni HIMARS, zabili tam 500 członków pułku Azow.Zobacz także -> Pupilek Putina oskarżany o chamskie zachowania wobec kobiet – Widziałem tysiące nazistów, którzy mówili, że byli na froncie i kochają zabijać ludzi. Mieli mnóstwo tatuaży, ale te z Banderą były dla nich najważniejsze. Naziści nie opuścili Ukrainy od II wojny światowej – stwierdził Seagal.Powtarzając tezy rosyjskiej dezinformacji twierdził, że Rosja jest w niebezpieczeństwie, bo zagrażają jej kraje NATO, czyli m.in. USA, Niemcy czy Polska.„Seagal rozpowszechnia propagandę Kremla, jakby nie było jutra” – skomentowała na Twitterze amerykańska dziennikarka Julia Davis, zajmująca się śledzeniem propagandy w rosyjskich mediach. Seagal, który od lat posiada rosyjskie obywatelstwo, ma nakręcić na potrzeby Moskwy dokument o rosyjskiej inwazji na Ukrainę.W Stanach Zjednoczonych pojawia się coraz więcej apeli, aby przyjacielowi rosyjskiego zbrodniarza Władimira Putina odebrać obywatelstwo amerykańskie.