To m.in. radni, burmistrzowie i działacze. Donald Tusk pochwalił się w sieci, że na spotkanie z nim przyszło wielu mieszkańców Jaktorowa w województwie mazowieckim. „Zdecydowaną większość zebranych stanowiły osoby spoza Jaktorowa” – zapewniają jednak prawdziwi mieszkańcy tej miejscowości. Internauci ujawniają, że wśród zebranych byli natomiast liczni działacze Platformy Obywatelskiej z okolicznych miast – radni sejmiku, burmistrzowie warszawskich dzielnic, a nawet kandydaci na posłów. „Teraz w Jaktorowie! Tłum mieszkańców na spotkaniu z Donaldem Tuskiem” – ogłosił w czwartek wieczorem na Twitterze Marcin Kierwiński (sekretarz generalny PO) i pokazał zdjęcie ze spotkania z szefem Platformy Obywatelami. Podobne wpisy zamieszczało wielu polityków tej partii oraz osoby prowadzące ich konta w mediach społecznościowych.Po przednich spotkaniach polityków PO z mieszkańcami okazywało się jednak, że w rzeczywistości dużą część słuchaczy i rozmówców stanowili działacze i sympatycy Platformy, którzy przyjechali lub zostali zwiezieni z innych miasta (ZOBACZ – Wpadka na spotkaniu PO. „Zwieźli tych ludzi z sąsiedniego miasta”).Tym razem było podobnie. Już podczas spotkania w sieci zaczęły się pojawiać wpisy mieszkańców informujące, że nie kojarzą większości osób, które uczestniczą w wydarzeniu zorganizowanym w ich niewielkiej miejscowości. „Lwia część ludzi zadających pytania nie jest z Jaktorowa” – przekazał w sieci pan Kamil. Zobacz także -> Emerytka wypomniała niskie waloryzacje. Zaskakująca odpowiedź lidera PO [WIDEO]„Pomimo wypełnionej sali zdecydowaną większość stanowiły osoby nie mieszkające w Jaktorowie” – stwierdził również pan Tomasz. Internauci informują, że na spotkanie mobilizowali się sympatycy PO należący do takich internetowych grup jak np. „Opozycja uliczna powiat grodziski i okolice”.Wśród zebranych dużą grupę stanowili także działacze i politycy Platformy Obywatelskiej. Zobacz także -> Ekipa Tuska „zorganizowała się na ulicy”. Efekt – obrzydliwy hejt Z internetowych wpisów wynika, że „zwykłymi mieszkańcami Jaktorowa” mieli być m.in. kandydat PO na posła Piotr Tokarski z Tomaszowa Mazowieckiego, burmistrz dzielnicy Ursus m.st. Warszawy Bogdan Olesiński z PO, radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego Piotr Kandyba z PO, radny dzielnicy Praga-Południe m.st. Warszawy Michał Wieremiejczyk czy działacz PO z Bemowa Krzysztof Kościński. To opozycja zakłócała spotkania z KaczyńskimRównie nietypowo wyglądało wiele ostatnich spotkań Jarosława Kaczyńskiego z mieszkańcami odwiedzanych miejscowości.Tam z kolei okazywało się, że przeciwko prezesowi PiS organizowano protesty. Później wychodziło na jaw, że prowodyrami demonstracji byli działacze opozycji.Najgłośniejszą z manifestacji (w Kórniku) zorganizowała i nadzorowała radna KO Magdalena Kosakowska. Z czasem ujawniono, że stojąca obok niej kobieta, wykrzykująca do megafonu równie wulgarne hasła, to aktywistka Nowoczesnej Beata Andre. Zobacz także -> Wyborcy Tuska szczerze: PO dało nam też pokraść Z kolei podczas niedawnej wizyty szefa partii rządzącej w Inowrocławiu doszło do awantury z udziałem polityków związanych z Koalicją Obywatelską i lokalnym ugrupowaniem Ryszarda Brejzy. Gdy natomiast prezes PiS Jarosław Kaczyński przyjechał do Konina, grupka osób puściła z megafonu wulgarną piosenkę atakującą rządzące ugrupowanie. Okazało się, że również nie byli to „zwykli mieszkańcy”. Mężczyzna trzymający megafon to były poseł lewicowej partii Ruch Palikota. Więcej o sprawie TUTAJ.