
Już w 2018 roku strategię Komisji Europejskiej zdradził Rafał Trzaskowski z PO. Jak mówił, unijne środki dla Polski będą mrożone, a gdy Platforma Obywatelska wygra wybory, „pieniądze zostaną odmrożone”. Teraz podobną opinię wyraziła Izabela Leszczyna. „Pieniądze z KPO pojawią się po zmianie władzy, bo PO zapewni niezależność sądom” – stwierdziła.
Komisja Europejska poinformowała, że wypłaci Polsce pieniądze na walkę ze skutkami epidemii, jeśli spełnimy tzw. kamienie milowe. Są ich setki, a...
zobacz więcej
Politycy Platformy Obywatelskiej co jakiś czas niechcący ujawniają publicznie więcej, niż by chcieli.
Przypomnijmy, że Polska spełniła kamienie milowe mające jej zapewnić odblokowanie środków z KPO. Komisja Europejska wymyśla jednak nowe warunki i sugeruje, że pieniądze do Polaków w najbliższym czasie nie popłyną. Dokładnie taki scenariusz nakreślił już kilka miesięcy temu Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Zobacz także -> Leszczyna: Niedługo ludziom będzie żyło się gorzej niż za PO
Pochwalił się wówczas, że w rozmowach z szefową Komisji Europejskiej uzyskał zapewnienia, iż Bruksela będzie stawiała „dodatkowe warunki” polskiemu rządowi, zanim wypłaci należne nam pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Więcej o sprawie TUTAJ.
Europoseł opozycji Leszek Miller ocenił, że Polska przypomina „wrzeszczącego bachora”. „TVN24 puszcza te brednie ot tak, bez żadnego komentarza....
zobacz więcej
Co ciekawe, ten sam polityk już w 2018 roku mówił w Radiu ZET: „Dzięki naszym staraniom te pieniądze nie przepadają, tylko te pieniądze będą mrożone. W związku z tym jak my wygramy kolejne wybory, to te pieniądze zostaną odmrożone”.
Zobacz także -> Leszczyna próbowała obrazić premiera. Teraz prostuje
Teraz głos w sprawie zabrała Izabela Leszczyna, posłanka PO i główna ekonomistka partii Donalda Tuska.
„Pieniądze z KPO pojawią się po zmianie władzy, bo PO zapewni niezależność sądom. Nie potrzebujemy partyjnych sądów, bo nie chcemy bezkarności dla polityków!” – napisała na Twitterze.
O tym, czy unijne instytucje kierują się sympatiami politycznymi, dużo mówiło się w kontekście Ursuli von der Leyen. Niemiecka szefowa Komisji Europejskiej deklarowała już bowiem publicznie, że czeka, aż zobaczy na stanowisku szefa polskiego rządu swojego kolegę z Europejskiej Partii Ludowej Donalda Tuska.