Na granicę wciąż przyjeżdżają cudzoziemcy. Operacja destabilizującą granicę Polski z Białorusią jest prowadzona metodami typowymi dla agresji hybrydowej – ocenił rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jak dodał, służby od początku oceniały, że to zagrożenie dla państwa. Żaryn we wtorkowym komunikacie na stronach internetowych rządu przypomniał, że prowadzona przez Białoruś i Rosję operacja, wykorzystująca szlak nielegalnej migracji do destabilizowania krajów wschodniej flanki NATO, trwa już ponad rok. „Ostatnie raporty Straży Granicznej oraz dane wywiadowcze dowodzą, że na Białoruś wciąż przyjeżdżają kolejni cudzoziemcy, którzy są wykorzystywani do rozszczelnienia granicy Polski” – zaznaczył. Rzecznik podkreślił, że za działaniami wymierzonymi w polską granicę stoją białoruskie służby, które działają na rzecz Kremla. „To struktury bezpieczeństwa Białorusi i Rosji są zainteresowane kontynuowaniem działań przeciwko krajom Zachodu” – wskazał. Czytaj także: Wojna hybrydowa reżimu Aleksandra Łukaszenki jest wspomagana przez Moskwę Według niego aktywność rosyjsko-białoruska przeciwko Polsce wpisuje się w wojnę hybrydową, którą Rosja prowadzi przeciwko krajom NATO – szczególnie wschodniej flance Sojuszu.Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych wyliczył, że od roku służby identyfikują różne metody i sposoby działania, które wpisują się w tzw. działania aktywne wojny hybrydowej: rozszczelnianie granicy, działania na rzecz destabilizacji wewnętrznej naszego kraju, testowanie polskich procedur w ramach NATO i UE oraz wojna informacyjna „Operacja hybrydowa wykorzystująca szlak nielegalnej migracji była okazją do prowadzenia działań agresywnych wobec Polski i innych państw. Metody stosowane w czasie operacji przeciwko Polsce korespondują z metodami wojny hybrydowej” – ocenił Żaryn. Jak wskazał rzecznik, „od samego początku tej operacji polskie służby specjalne wskazywały, że działania widoczne na naszej granicy z Białorusią trzeba oceniać jako zagrożenie dla państwa”.