„Nie pozostaje nam nic innego, jak wyciągnąć wszystkie armaty”. Jeśli byłaby próba zablokowania wypłaty Polsce głównej części z funduszy europejskich i Komisja Europejska próbowałaby nas docisnąć do ściany, to nie pozostaje nam nic innego, jak wyciągnąć wszystkie armaty, które są w naszym arsenale i odpowiedzieć ogniem zaporowym – oświadczył sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski. W wywiadzie dla tygodnika „Sieci” prezes PiS skomentował opinie europosłów Zdzisława Krasnodębskiego, Ryszarda Legutki i Jacka Saryusza-Wolskiego, według których „czas na zmianę polityki wobec UE”. Kaczyński przypomniał, że w połowie lipca powiedział to samo: „koniec tego dobrego”. „Wykazaliśmy maksimum dobrej woli, poszliśmy na duże kompromisy. Trzeba było spróbować choćby po to, by sprawa była jasna. I dzisiaj jest jasna, każdy widzi, o co chodzi, jaka to gra” – stwierdził prezes PiS. Dopytywany, co konkretnie oznacza „koniec tego dobrego”, odpowiedział, że „w tej sytuacji musimy przede wszystkim zadbać o polskich obywateli, podjąć działania, które obniżą koszt energii”. „Jest kryzys, wojna, to warunki w pełni uzasadniające podjęcie działań nadzwyczajnych. Skoro w tym obszarze Komisja Europejska nie wypełnia swoich zobowiązań wobec Polski, to my nie mamy powodów wykonywać swoich zobowiązań wobec Unii Europejskiej. To były jednak umowy i uzgodnienia działające w obie strony. Przy czym nie chodzi tu o niepłacenie składki członkowskiej, ale o inne działania i przedsięwzięcia” – zaznaczył Kaczyński. Dodał, że „o szczegółach przyjdzie czas mówić”. O jakie przedsięwzięcia chodzi, pytany był w Polskim Radiu Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości. Powiedział, że Kaczyński stwierdził oczywistą rzecz. Sobolewski: To myślenie życzeniowe– To, na co umawialiśmy się z KE i to co zostało wypełnione, czyli kwestia Izby Dyscyplinarnej SN, została wykonana. Oczekiwaliśmy, że realizacja zobowiązań nastąpi również z drugiej strony. Nastąpił pokaz tego, jak wygląda prawdziwa polityka KE wobec Polski i my z tego wyciągamy wnioski na przyszłość. Niedługo będziemy mogli powiedzieć, że „jak Pan Bóg Kubie, tak Kuba Bogu” – mówił polityk. Pytany, czy PiS „pogodził się z tym, że środków z KPO nie będzie”, odparł: „Ciągle jednak liczymy na opamiętanie w Komisji Europejskiej ws. KPO, ale to już liczenie na zasadzie myślenia życzeniowego”. – Realnie patrzymy na sytuację i możemy powiedzieć jedno i podkreślić, że KE i tak wychodzi poza traktaty i wszystkie ustanowione normy w kontekście tych żądań, badania niezależności sędziów i całego wymiaru sprawiedliwości. Konstrukcja i funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości oraz normy prawne je określające to sprawa rządu danego państwa, a nie KE czy Unii Europejskiej. Wychodzenie pozatraktatowe KE, można powiedzieć, że się skończyło – stwierdził. Koalicja państw?Był też pytany, czy należy budować koalicję państw w celu zmiany szefowej KE i Komisji Europejskiej. – Są możliwości, którymi dysponuje każde państwo w UE, czyli budowanie koalicji. My takie koalicje od dłuższego czasu próbujemy budować i mam nadzieję, że teraz nastąpi przyspieszenie, są ku temu dobre okoliczności w Europie. 25 września będą wybory we Włoszech, zapowiada się, że będzie zmiana partii rządzącej na centro-prawicową lub prawicową. Mamy z tymi partiami dobre relacje, więc można powiedzieć, że kolejny sojusznik pojawi się w naszym zasięgu jako sojusznik rządowy. A to wpłynie na układ sił w UE i KE – wskazał. Mówił też o żądaniach szefowej KE Ursuli von der Leyen. – Ciekawe, jak czułaby się, gdyby któryś z komisarzy podważał legalność jej działania lub któregokolwiek innego komisarza – mówił nawiązując do podważania statusu powołanych w Polsce sędziów. – Doprowadziłoby to do anarchii i chaosu, ale być może to jest jedna z przyczyn dla której KE, w ten, a nie inny sposób, może chce doprowadzić do czegoś, co przewodnicząca KE niedawno powiedziała – życzyłaby, by ktoś został premierem w Polsce i nie dotyczyło to naszej opcji politycznej – mówił Sobolewski. Jak stwierdził, jeśli byłaby próba zablokowania wypłaty Polsce „głównej części funduszy europejskich” i KE „próbowałaby nas docisnąć do ściany, to nie pozostaje nam nic innego wtedy, jak wyciągnąć wszystkie armaty, które są w naszym arsenale i odpowiedzieć ogniem zaporowym”.