„Sędziom trzeba przypomnieć: mają obowiązek przestrzegania polskich ustaw”. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział powrót do reformy wymiaru sprawiedliwości. „Musimy podjąć ten wysiłek, bo każdy chyba widzi, że celem tych interwencji (Komisji Europejskiej) nie była ochrona praworządności europejskiej, ale rozmontowanie praworządności w Polsce” – mówił w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”. Dodał, że jest to kwestia uzgodnień z prezydentem, bo bylibyśmy dziś w zupełnie innej sytuacji, sprawa byłaby zakończona, gdyby nie weta z lipca 2017 roku. „Przetargi z Unią też by pewnie były, ale z zupełnie innych pozycji. Sędziom trzeba przypomnieć rzecz podstawową: mają obowiązek przestrzegania polskich ustaw, a jedynym miejscem do oceny ich zgodności z konstytucją jest Trybunał Konstytucyjny” – mówił Jarosław Kaczyński. Jak powiedział, chodzi o reformę określaną jako projekt spłaszczenia struktury sądów autorstwa Anny Dałkowskiej, byłej wiceminister sprawiedliwości, która obecnie jest w Sądzie Najwyższym. „Do tego projekt Pawła Kukiza dotyczący sędziów pokoju. W naszych warunkach konstytucyjnych to trudne do przeprowadzenia, bo Trybunał Konstytucyjny jasno wyłożył, że mogą orzekać tylko zawodowi sędziowie. To oznacza, że wszystko musi przejść przez Krajową Radę Sądownictwa, musi być powołanie przez prezydenta - mówił prezes PiS.„Własna waluta atrybutem niepodległości”„Wprowadzenie w Polsce euro oznaczałoby radykalne zubożenie Polaków, wielkie ich obrabowanie” – powiedział Kaczyński.Dodał, że własna waluta to jeden z atrybutów niepodległości. Jarosław Kaczyński odpowiedział m.in. na pytanie, czy mówienie o wprowadzeniu w Polsce euro zamiast złotego może być dobrym „żaglem wyborczym” dla opozycji .„Badania opinii publicznej pokazują, że Polacy nie chcą tej zmiany, rozumieją jej niezwykle bolesne konsekwencje. Ale oni będą próbowali, bo muszą. Zgadzam się z Adamem Glapińskim, że to jedno z zadań, z którym przysłano tu Tuska” – odpowiedział prezes Kaczyński. Szef PiS zaznaczył, że wprowadzenie euro w Polsce należy postrzegać w dwóch wymiarach. Godnościowym – „bo w naszej historii własna waluta to jeden z atrybutów niepodległości”. „I w wymiarze społeczno-ekonomicznym, bo to by oznaczało radykalne zubożenie Polaków, wielkie ich obrabowanie” – powiedział. „Także tych, którzy sądzą, że ich by to nie dotknęło” – dodał Kaczyński. Na pytanie, dlaczego miałoby dojść do zubożenie Polaków, prezes PiS powiedział, że wejściowy kurs waluty byłby ustalany nie na podstawie realnej siły nabywczej złotego, ale proporcji zbliżonych do kursu wymiany walutowej. „To dwie różne wartości” – podkreślił. „W ten sposób szybko nastąpi ekonomiczna degradacja i całej Polski, i każdego osobiście. Nasz wzrost gospodarczy się zatrzyma, przestaniemy gonić Zachód i Niemcy. Wprowadzenie waluty euro będzie miało taki skutek” – powiedział.Kaczyński odniósł się także do słów prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, który w wywiadzie dla tygodnika „Sieci” mówił o próbie „obalenia rządu PiS i wprowadzenia Polski do strefy ERM II, przedsionka do wprowadzenia euro”.„Prof. Glapiński doskonale uchwycił przyczynę tak gwałtownego, szaleńczego wręcz ataku na instytucję, którą kieruje. Ale te same powody stoją za napaściami na Trybunał Konstytucyjny. Żeby wprowadzić walutę euro, trzeba zmienić konstytucję, na co raczej nie mają szans. Dlatego chcieliby to osiągnąć przez Trybunał Konstytucyjny, uległy im, który orzekłby, że to, co o walucie obowiązującej w Polsce jest tam jasno zapisane, wcale nie znaczy to, co znaczy. Takie głosy już się pojawiały” – powiedział szef PiS.