Wywiad z włoską piosenkarką dla portalu tvp.info. Musiałam walczyć, żeby zdołać wykonywać ten zawód, ponieważ mam bardzo surowych i protekcyjnych rodziców; miałam zawsze wielki konflikt z moim tatą. Ale kocham mojego ojca – wyjawiła w rozmowie z portalem tvp.info wokalistka Senhit, dodając, że jej „rodzice są dumni i zadowoleni, ale to było bardzo skomplikowane”. Włoska piosenkarka, która już niejednokrotnie występowała na polskiej scenie, powiedziała nam, że „każdego razu, gdy przyjeżdża do Polski jest bardzo zadowolona, ponieważ czuje, że publiczność ją kocha”. Jak wskazała, sama stara się „dać tę samą energię, którą daje jej publiczność”. Senhit Zadik Zadik to włoska piosenkarka o erytrejskich korzeniach. Urodziła się 1 października 1979 roku w Bolonii. Swoją karierę muzyczną rozpoczęła, grając w musicalach, m.in. w „Królu Lwie” w Niemczech, w „Hair” w Szwajcarii, w „Il Grande Campione” we Włoszech. Prowadziła muzyczny program telewizyjny na kanale Hip Hop TV Italia. Wystąpiła w Konkursie Piosenki Eurowizji w 2011 roku w Dusseldorfie, reprezentując San Marino utworem „Stand By”. Na eurowizyjnej scenie pojawiła się też w 2021 roku jako reprezentantka tego samego kraju z piosenką „Adrenalina”. Senhit związana jest też z Telewizją Polską. Kilkukrotnie wystąpiła na scenie „Wakacyjnej Trasy Dwójki”. Zagrała podczas koncertu sylwestrowego w Zakopanem w 2021 roku, zaśpiewała też z Rafałem Brzozowskim w programie „Jaka to melodia”. Była pani w Polsce wiele razy. Co pani myśli o polskiej scenie? Jestem bardzo związana z Polską z różnych powodów. Pierwszy to polscy przyjaciele, a w szczególności jedna przyjaciółka. Przyjeżdżam często do Warszawy, byłam w Krakowie. Byłam wiele razy w Polsce – trochę ze względu na wakacje, trochę przez pracę. Polska była pierwszym krajem, który przyznał 12 punktów dla San Marino podczas Eurowizji w 2021 roku. W zeszłym roku miałam też możliwość poznania delegacji Polski (na Eurowizji) z wokalistą Rafałem Brzozowskim i całą Telewizję Polską. #wieszwiecejPolub nasZa każdym razem gdy jadę do Polski jestem bardzo zadowolona, ponieważ czuję, że publiczność mnie kocha, a ja staram się dać tę samą energię, którą publiczność mi daje. Więc dla mnie jest to naprawdę zawsze wielkie doświadczenie. Przyjazd do Polski jest zawsze piękną przygodą. Temperatura wpływa na głos. Woli pani śpiewać latem czy zimą?Pasuje mi to tak samo. Ale wolę Polskę latem. W zeszłym roku w Zakopanem, gdy śpiewaliśmy na sylwestra, było bardzo zimno, ale i tak było bardzo pięknie.Podczas koncertu zaśpiewała pani „Bamboleo”, piosenkę sprzed lat. Czy młodzi ludzie mogą utożsamiać się z taką muzyką? Warto czasem spojrzeć w przeszłość. Myślę że młodzi słuchają innego rodzaju muzyki, ale na tamtą okazję produkcja telewizyjna wybrała taki rodzaj, ponieważ chciała objąć wszystkie epoki. To była noc sylwestrowa, więc była chęć bawienia się. Gdy zaproponowali mi ten utwór, powiedziałam: „dlaczego nie”. Uczestniczyła pani kilka razy w konkursie Eurowizji. Co pani dał ten konkurs? Uczestniczyłam trzy razy nieformalnie, a dwa oficjalnie, bo edycja w 2020 roku została anulowana przez pandemię. Dla mnie jest to najpiękniejsze przedstawienie muzyczne na świecie i wielka okazja dla piosenkarzy, którzy w nim uczestniczą. Każdego roku mówię sobie, że to zrobię. Ale teraz zrobię sobie przerwę, ponieważ zeszły rok był naprawdę bardzo skomplikowany. Eurowizja jest bardzo angażująca, więc postanowiłam zatrzymać się na trochę. Możliwe, że to jedyny program, któremu udaje się rzeczywiście połączyć wszystkie państwa, gdzie jedynym wspólnym mianownikiem jest muzyka. Nie istnieją granice, nie istnieją bariery, jeśli chodzi o język, religię, kulturę; jest tylko muzyka. I jest to niezapomniane doświadczenie.Zawód piosenkarza jest bardzo absorbujący. Czy zostaje czas na inne pasje? Staram się być dość zdyscyplinowana, przede wszystkim kiedy pracuję. Piosenkarz to nie jest taki zawód, że tylko wchodzisz na scenę i śpiewasz piosenkę. Przeciwnie. Z tyłu jest zawsze wielki projekt. Chodzi też o wybór piosenki, scenografii, choreografii, strojów, więc nie jest to nigdy tak proste jak się wydaje. Potem, oczywiście, gdy kończy się praca i gasną światła, jest też sposobność, by cieszyć się całą resztą. Jestem bardzo przywiązana emocjonalnie do mojej rodziny, do mojego miasta, mam mojego wspaniałego psa, mam uczucia, o które staram się dbać. Mam też moje hobby – lubię pobiegać, lubię bardzo podróżować także dla przyjemności, nie tylko przez pracę. Jest na to czas i sposób, jeśli się chce. Polacy kochają Włochy. Mogłaby pani polecić jakieś swoje ulubione miejsce? Całe Włochy są piękne, są muzeum pod gołym niebem. To niemożliwe, by wybrać jedno miejsce. Ja jestem z Bolonii, to blisko San Marino, małego państwa, które warto odwiedzić. Wenecja, Rzym, Mediolan... Nie da się wybrać jednego miasta. Turyn, gdzie odbyła się ostatnia edycja Eurowizji. Dla mnie też Sycylia i Sardynia.Czy był w pani życiu moment decydujący dla kariery, czy może wszystko toczyło się w prosty sposób? Musiałam walczyć, żeby wykonywać ten zawód, ponieważ mam bardzo surowych rodziców. Miałam zawsze wielki konflikt z moich tatą. Ale kocham mojego ojca. Zawsze potrafił bardzo dobrze doradzić. Wszystkiego się spodziewał oprócz tego, że jego starsza córka będzie piosenkarką. Była już gotowa działalność rodzinna, którą potem miałabym przejąć. Musiałam naprawdę wiele walczyć, by robić to, co robię. Moi rodzice są dumni i zadowoleni, ale to było bardzo skomplikowane. Później, po wielu latach doświadczenia rozumiesz, że rodzic chce cię jedynie ochronić; więc usiłuje cię pilnować. I rozumiem to, ponieważ jest to skomplikowany zawód; musisz mieć naprawdę mocne nerwy; musisz być zdeterminowana i przede wszystkim musisz nadal zachowywać wytrwałość, ponieważ jest wielu ludzi, którzy chcą występować, a ty jesteś jedną z wielu. Trzeba jednak zawsze wierzyć i uczyć się.Śpiewała pani dla Abruzji po trzęsieniu ziemi... Według mnie we wszystkich zawodach, jeśli jest możliwość, by dać usłyszeć swój głos, to jest to ważne, by to robić. Ja dostałam ten dar, więc dlaczego miałabym się wycofać? Dlaczego poprzez muzykę, która jest uniwersalnym językiem, nie spróbować pomóc w skomplikowanych sytuacjach, jak np. właśnie po trzęsieniu ziemi w Abruzji? Było wiele zdarzeń tego typu i będzie ich wiele, tak jak w związku z wojną. Nie wiem, na ile teraz śpiew może coś wnieść, ale zamiast pozostawać w wątpliwościach zawsze lepiej coś robić. Jestem za takimi wydarzeniami. Jakiej muzyki słucha pani na co dzień? Lubię słuchać wszystkiego – od wielkich muzyków lat 70., 80., do muzyki współczesnej, aktualnej – więc i raperów. Słucham też muzyki klasycznej. Jeśli jest coś, co mi się podoba, chłonę to jak gąbka. Zaśpiewała pani też z Marracashem, włoskim raperem. Marracash to pierwszy raper, z którym zaśpiewałam w duecie. Potem był Flo Rida, Benny Benassi, Steve Aoki, to dwaj wielcy DJ-e, a teraz Tory Lanez. Jak opisałaby pani swój styl? Myślę, że nie mam jednego stylu. Daję się prowadzić temu, co czuję. Również wybór języka; śpiewanie po angielsku, czasami po hiszpańsku; teraz chciałabym też śpiewać po włosku, może też współpracować z artystami międzynarodowymi, a kto wie – może też z polskimi. Jestem tą osobą, która daje się bardzo prowadzić uczuciem. Teraz wydałam singiel, który nazywa się „Follow me” i przez kilka tygodni będę z nim jeździć po Europe. Miałam możliwość śpiewania w Polsce, potem w Hiszpanii. Może będzie jeszcze jeden występ w Polsce pod koniec sierpnia, ale to jeszcze do uzgodnienia z produkcją. Jest trochę podróży do odbycia. Tour wakacyjny. Na szczęście teraz rzeczy powróciły do normy, w końcu można to zrobić.