
Dziesiątego dnia od wybuchu pożaru w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria strażakom udało się ograniczyć obszar objęty żywiołem o ponad połowę, do 400-450 hektarów. W kilku rejonach parku w ciągu dnia pojawiały się jednak ponowne zarzewia ognia.
We wtorek strażacy zredukowali obszar pożaru w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria do 513 ha. Od niedzieli 24 lipca żywioł objął łącznie 1060 ha....
zobacz więcej
Sztab kierujący akcją gaśniczą ściągnął ze wszystkich regionów Czech ręczne kamery termowizyjne, które mają pomóc strażakom w bieżącym określaniu miejsc, gdzie nadal tli się ogień.
Ściągnięto także indywidualne plecaki gaśnicze o pojemności 20 litrów wody. Stanowią wyposażenie strażaków, którzy dogaszają rejon pożaru. Strażacy muszą się często zmieniać ze względu na panujące upały.
Zdarzają się sytuacje, w których zanim dotrą na miejsce akcji, są już wyczerpani. W środę jeden ze strażaków zasłabł i został przewieziony do szpitala. Na najbliższe dni prognozowane są temperatury nadal przekraczające 30 stopni C. W środę w walce z pożarem uczestniczyły samoloty i śmigłowce.
Czeskie i słowackie maszyny gasiły także skupiska ognia w sąsiednich Niemczech, gdzie płonie park Saska Szwajcaria.