Kryzys w pigułce, czy raczej – w puszce. Rosnąca inflacja i wywołany nią kryzys dają się we znaki także za oceanem. Jeden ze sklepów w Nowym Jorku wprawił klientów w osłupienie swoimi metodami walki z drobną przestępczością: mięsne konserwy i puszki z tuńczykiem zostały zabezpieczone antykradzieżowymi gablotkami, by nie można było ich ukraść. „Inflacja i przestępczość stały się tak złe w Gotham, że nawet tanie mięso jak Spam musi być zamknięte” – konstatuje „New York Post”. – Nigdy wcześniej tego nie widziałem! – śmieje się jeden z kasjerów sklepu Duane Reade, kasując konserwę popularnej marki Spam i używając magnesu do wyjęcia jej z antykradzieżowego opakowania. Drobne kradzieże w górę o 52 proc. Kosztująca niespełna 4 dolary, kultowa niebiesko-żółta puszka jest teraz „pod kluczem”, bo z uwagi na rosnące ceny stała się częstym łupek marketowych rzezimieszków. Rzędy zabezpieczonych produktów znajdują się – jak gdyby nigdy nic – na półkach. Wielu klientów nie wierzy własnym oczom. – Niektóre z tych rzeczy są absurdalne – mówi przyjezdna klientka z Louisville. Choć była świadoma trwającej fali przestępstw, nadal nie mogła pojąć absurdu tej sytuacji. Tym bardziej, że do specjalnych gablotek trafiły także puszki z tuńczykiem po 1,89 dol. za sztukę, a „na wolności” pozostawiono puszki z zupą warte 5,49 dol. Pracownicy marketu argumentują, że kradzieże „szybkich i łatwych posiłków” drastycznie wzrosły w czasie ostatnich dwóch lat. Doszło do tego, że w czasie każdej nocnej zmiany dochodzi średnio do czterech ataków drobnych złodziei. Sumując – przynosi to potężne straty dla sklepu. W porównaniu z ubiegłym rokiem skargi na kradzieże zgłaszane w nowojorskiej policji poszybowały o 52 proc. „New York Post” zauważa, że złodziei ośmiela także wymykająca się spod kontroli inflacja, która w czerwcu wyniosła 9,1 proc. Przestępcy znaleźli dla siebie niszę i sprzedają skradzione towary po „okazyjnych cenach”.Zobacz także: „Każde ciało jest dobre na plażę”, ale... Twórcy kampanii wyretuszowali protezę nogi modelki