
Złożenie prywatnego aktu oskarżenia o zniesławienie przeciw mecenasowi Romanowi Giertychowi zapowiedział wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Prawnik określił ministra mianem łgarza i oszczercy. Tłem jest wypowiedź szefowej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen, w której niemiecka polityk domaga się przywrócenia do orzekania sędziów zawieszonych w związku toczącymi się wobec nich procesami.
We wtorek szefowa KE powiedziała „Dziennikowi Gazecie Prawnej”, że aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy, Polska musi w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło. – W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów – mówiła Niemka. Minister Warchoł zareagował na tę wypowiedź.
W sukurs Von der Leyen pospieszył Roman Giertych obrzucając ministra epitetami. W odpowiedzi ten zadeklarował rozwiązanie sprawy na drodze sądowej.Dziś von der Leyen potwierdza w wywiadzie,że Polska otrzyma pieniądze z KPO jeśli przywróci do orzekania sędziów zawieszonych za:prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości,spowodowanie wypadku,zbrodnie komunistyczne,korupcję,groźby karalne i zgwałcenie z uszczerbkiem na zdrowiu
— Marcin Warchoł (@marcinwarchol) July 26, 2022
Portal tvp.info poprosił obie strony sporu o komentarz. Marcin Warchoł wyjaśnił swoje stanowisko.Mam nadzieję, że Giertych nie stchórzy i stawi się w Polsce przed sądem, kiedy skieruję przeciw niemu akt oskarżenia za zniesławienie, chyba że jest odważny tylko na odległość pic.twitter.com/SrvgMoxRFN
— Marcin Warchoł (@marcinwarchol) July 26, 2022
Unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders żąda m.in.. możliwości kwestionowania statusu sędziów przez innych sędziów. Zdaniem ministra...
zobacz więcej
– Mój tweet był stwierdzeniem faktu – ocenił nasz rozmówca. – Prawdą jest, że pani przewodnicząca Von der Leyen domaga się odwieszenia zawieszonych sędziów nie ograniczając tego żądania do przypadku sędziego Tuleyi czy w ogóle do jakichkolwiek konkretnych nazwisk. A więc chodzi jej również o sędziego, któremu Izba Dyscyplinarna prawomocnie uchyliła immunitet i odsunęła od orzekania m.in. sędziego który usłyszał zarzut gwałtu z naruszeniem czynności organu ciała. W innym przypadku sędziego, za którym wstawia się przewodnicząca KE, chodziło o spowodowanie wypadku, w którym osoba postronna poniosła uszczerbek na zdrowiu – mówił wiceminister sprawiedliwości.
– Chodzi także m.in. o czterech sędziów oskarżonych o korupcję, czterech kolejnych o zbrodnie komunistyczne, które są zbrodniami przeciw ludzkości - konkretnie zaś o bezprawne pozbawienie wolności. Inny z sędziów odsuniętych od orzekania miał dopuścić się znieważenia funkcjonariusza, zakłócenia miru domowego i kierowania gróźb karalnych, trzech kolejnych - przestępstw przeciw wiarygodności dokumentów. Ośmiu - prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości – wyliczał Marcin Warchoł.
– Określenia, jakich użył Roman Giertych godzą w moje dobre imię i z tego względu biorąc pod uwagę pełnione przeze mnie funkcje sekretarza stanu, pełnomocnika rządu ds. praw człowieka, dra hab. nauk prawnych i adiunkta Uniwersytetu Warszawskiego, zdecydowałem się złożyć przeciw panu Giertychowi prywatny akt oskarżenia – tłumaczył polityk.