Donald Tusk w Dzierżoniowie na spotkaniu z mieszkańcami miasta stwierdził, że „jest na froncie walki politycznej” i nie zamierza udawać, że nie zależy mu na na pokonaniu przeciwnika. Jednocześnie wezwał Polaków, by przestali się nienawidzić. – Nie chodzi o jakiś kicz pojednania, że rzucimy się sobie w ramiona i będziemy udawali, że w ogóle nigdy nic nas nie różniło – powiedział lider PO. To nic nowego, bo Tusk od kilku miesięcy mówi o „byciu w armii”, „organizowaniu się na ulicy” i atakach na oponentów.
Donald Tusk przyjeżdżając z Brukseli jeszcze w 2019 roku by wspierać polską opozycję, mówił z okazji święta 3 maja, by „zatrzymać spiralę...
zobacz więcej
W czwartek podczas wizyty na Dolnym Śląsku przewodniczący PO spotkał się z mieszkańcami Dzierżoniowa. Ubolewał, że stał się obiektem ataków, załamywał ręce nad poziomem agresji w życiu publicznym i nawoływał do ostudzenia emocji. W jego słowach więcej było jednak o mobilizacji i konfrontacji niż pokoju.
– Nie chodzi o jakiś kicz pojednania, że rzucimy się sobie w ramiona i będziemy udawali, że w ogóle nigdy nic nas nie różniło. Ale, na miłość boga, jest różnica między nawet ostrą konkurencją, czasami złością, a nienawiścią i pogardą – stwierdził, odpowiadając na jedno z pytań.
Jednak w wielu swoich ostatnich wystąpieniach Donald Tusk coraz bardziej zaostrzał retorykę, nie tylko kpiąc z przeciwników (ale także zwykłych wyborców), a także zapowiadając sięgnięcie po rozwiązania siłowe, by obalić demokratycznie wybrany rząd i jego instytucje.
– Jestem generalnie łagodnym człowiekiem, nigdy nie mam w sobie potrzeby odwetu, wolałbym łagodzić konflikt – mówił choćby w maju na otwartym spotkaniu z mieszkańcami Lublina, by niedługo później, na konwencji PO w Radomiu stwierdzić: my się na ulicy zorganizujemy, jeśli ta władza nie zniknie.
W czasie niedawnej wizyty w Kołobrzegu lider PO Donald Tusk został zapytany o budowę zapory na granicy z Białorusią. Stwierdził, że nigdy nie był...
zobacz więcej
Brzmiące pojednawczo słowa pojawiły się także na posiedzeniu Rady Krajowej PO w kwietniu. – Można się spierać – na tym polega demokracja. Można mieć różne poglądy na różne rozwiązania, ale nie można w żaden sposób narażać dzisiaj Polski, narażać Polek i Polaków na ostry konflikt polityczny, który przypomina coraz bardziej taką polityczną wojnę domową – mówił wówczas Tusk.
Niedawno jednak, spotykając się z wyborcami, życzył ironicznie jednemu z nich: jeśli pan się cieszy, że jest 8 zł za litr, to ja życzę panu, żeby pan do końca życia płacił te osiem zł za litr.
Innym razem przestrzegał: każdy kto funduje konflikt, kto funduje taką właśnie wojną domową, każdy kto chce skłócić Polskę z zachodem Europy, tak naprawdę realizuje plan Putina.
Zobacz także: Jak Tusk budował autostrady i „nikt nie stracił”. O tym nie wspomniał [WIDEO]