Skalne wyspy Ballestas zamieszkują lwy morskie, foki, żółwie i ponad 200 gatunków ptaków, w tym pingwiny Humboldta, flamingi, pelikany, głuptaki i kormorany. Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć także delfiny i wieloryby. Ze względu na bogactwo fauny, przystępne ceny i łatwy dojazd, wyspy Ballestas nazywane są „peruwiańskimi Galapagos”. To najważniejszy rezerwat ptactwa i zwierząt morskich w Peru. Archipelag należy do Narodowego Rezerwatu Paracas założonego w 1975 r.
Od dawna rozpalają wyobraźnię archeologów i turystów. Z powstaniem geoglifów wiąże się wiele legend i teorii spiskowych, ale do dziś nie wiadomo,...
zobacz więcej
Przed godz. 8 rano ubrani w kamizelki ratunkowe wsiadamy do kilkudziesięcioosobowej motorówki w porcie w Paracas i płyniemy w stronę słynnych wysp. Słońce pali niemiłosiernie, wiatr rozwiewa włosy, a mimo upału na łodzi jest całkiem chłodno. Kamieniste wysepki od lądu oddalone są o 30 minut rejsu, ich łączna powierzchnia wynosi zaledwie 0,12 km2.
Mijamy ogromy geoglif na jednym z klifów. Ma ok. 190 metrów długości i przypomina kandelabr. Naskalny rysunek jest prawdopodobnie dziełem Indian z kultury Paracas, ale tak jak w przypadku geoglifów Nazca, nie wiadomo jaki był cel jego powstania. Według naukowców może liczyć nawet 2,5 tys. lat.
Jedna z hipotez mówi, że geoglif był symbolem ajmarskiego boga – Wirakoczy. Inni uważają, że rysunek wskazywał kosmitom lądowisko na płaskowyżu Nazca, bo jest zwrócony w jego kierunku. Geoglif mógł być także punktem orientacyjnym dla żeglarzy lub odwzorowywał Krzyż Południa - najmniejszy gwiazdozbiór nieba, widoczny na półkuli południowej.
Spoglądam na rysunek i nie mogę uwierzyć, że przez tysiące lat nie uległ zniszczeniom. Jest zachowany w doskonałym stanie i widoczny z odległości nawet 20 km – tak przynajmniej twierdzi miejscowa ludność.
GEOGLIF (fot. Agnieszka Wasztyl)
Polscy naukowcy odkryli związek, który może być skutecznym lekiem w łagodzeniu fizycznych objawów uzależnienia od morfiny oraz w ograniczaniu...
zobacz więcej
Ptasia banda i lwy morskie
Sympatyczna lokalna przewodniczka po angielsku i hiszpańsku opowiada o historii wysp i gatunkach zwierząt, które je zamieszkują.
Wejście na ląd jest zabronione. Obserwacja zwierząt możliwa jest tylko z łodzi. Wszystko po to, by ochronić faunę i florę przed turystami i nie zaburzyć ekosystemu.
W skalistych wyspach znajdują się naturalnie wyżłobione przez ocean łuki, maczugi i jaskinie, w których zamieszkuje tysiące nietoperzy. Podpływamy do jednej z wysepek.
Nasz zachwyt wzbudzają zagrożone wyginięciem pingwiny Humboldta. Spacerują po śliskich skałach i nic sobie nie robią z naszej obecności.
Ptaki na wyspach Ballestas mają dobre warunki do lęgu. Zimne wody Oceanu Spokojnego są obfite w plankton i ryby. Wszystko za sprawą prądu Humboldta płynącego z Antarktydy.
Ptasia banda okupuje niemal wszystkie skały. Ptaków jest tyle, że trudno mi się skupić i odróżnić gatunki. Próbuję dostrzec żółwie i wieloryby, ale nie mam tyle szczęścia. Mój wzrok przyciągają za to kolorowe kraby i rozgwiazdy.
Na skałach wygrzewają się ogromne lwy morskie. Waga tego ssaka może wynosić nawet 300 kg, a dziennie pochłania…. ponad 30 kg ryb. Nam udało się zobaczyć kilka lwów morskich, ale podobno żyją tu całe stada. Zwierzęta są bardzo towarzyskie, inteligentne, wydają się spokojne i kompletnie niewzruszone robieniem zdjęć przesz ciekawskich turystów. Przewodniczka jednak ostrzega, że potrafią być groźne. Kiedyś często na nie polowano, żeby pozyskać z ich ciał tłuszcz. Teraz są pod ochroną.
Wśród piasków pustyni, niedaleko słynnych geoglifów w Nazca, znajduje się cmentarzysko Chauchilla – to jeden z najbardziej fascynujących i...
zobacz więcej
Wojna o ptasie odchody
Odchody tutejszych ptaków morskich, guano, są cenionym nawozem rolniczym już od czasów kultury Mochica i Inków. Dzięki niemu w latach 1845-79 Peru bardzo się wzbogaciło. Głównymi importerami były kraje europejskie i Stany Zjednoczone.
Nawóz był cenny do tego stopnia, że w
XIX wieku (1879-1884) Peru, Chile i Boliwia toczyły o niego wojnę. W internecie można spotkać się z określeniem, że państwa walczyły o Pacyfik, ale tak naprawdę główną przyczyną konfliktu było guano. Wojna zakończyła się wygraną Chilijczyków, przez co Boliwia straciła dostęp do oceanu, a Peru utraciło część swojego terytorium, w tym pustynię Atacama.
Guano jest bogate w składniki mineralne. Zawiera azot, fosfor i potas, co korzystnie wpływa na rośliny. W wielu krajach rośnie zainteresowanie naturalnymi, ekologicznymi nawozami, dlatego guano ponownie wraca do łask. Największymi producentami nawozu z ptasich odchodów są Peru, Chile, Seszele i wyspy Mikronezji.
źródło:
portal tvp.info
#podróże
#wyspy ballestas
#galapagos