
W ostatnich tygodniach w związku ze zwolnieniem Tomasza Lisa z redakcji tygodnika „Newsweek” dużo w przestrzeni publicznej mówi się o pojęciach mobbingu, dyskryminacji i prawach pracownika. Warto podkreślać, że w Polsce nie może być przyzwolenia na łamanie prawa pracy, które obowiązuje wszystkich tak samo, również zagranicznych pracodawców, którzy nie mogą w Polsce czuć się jak przysłowiowe święte krowy.
Tomasz Lis na spółkę z wydawcą „Newsweeka”, firmą RASP, zrobili wszystko, by opinia publiczna nie dowiedziała się, „jak jest”. I – sądzę – nie...
zobacz więcej
W praworządnym, demokratycznym i rozwiniętym kraju nie może być społecznego przyzwolenia na łamanie prawa pracy, podobnie jak żadnej innej gałęzi prawa. Wątpliwości związane z funkcjonowaniem prawa pracy muszą być rozwiązywane przez sądy pracy.
Ważną rolę w edukowaniu o mobbingu i dyskryminacji odgrywa Państwowa Inspekcja Pracy. Dodatkowym źródłem ochrony pracownika mogą być związki zawodowe, które potrafią zapewnić ochronę prawną nawet przeciwko najpotężniejszym międzynarodowym korporacjom.
Niech świadczy o tym fakt, że niedawno w sądach pracy zapadły korzystne dla związkowców z Solidarności wyroki przeciwko brytyjskiej Castoramie.
Jego styl zarządzania redakcją opierał się raczej na używaniu kija niż marchewki. Wybuchy złości, nieustająca presja sprawiały, że nie wszyscy...
zobacz więcej
Za zwolnionymi murem stanęła centrala związkowa.
– Młodzi ludzie zapisują się do związków zawodowych i za to zostają wyrzuceni z pracy. To skandal, że Castorama jako międzynarodowa korporacja nie przestrzega prawa pracy i konstytucji. To sytuacja kuriozalna, zarząd Castoramy nie wie, z kim zadarł. My nie odpuścimy, zwolnieni ludzie zostaną przywróceni do pracy – mówił w 2019 r. na antenie Polskiego Radio 24 Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność.
– Castorama powinna wiedzieć, że prowadzi działalność w kraju cywilizowanym, gdzie obowiązują pewne normy i standardy. Uruchomimy wszystkie działania prawne i nieprawne. Na pewno tej sytuacji nie odpuścimy, na tym polega solidarność – zapewniał Duda.
Ostatecznie po ponad 900 dniach walki sąd pracy zdecydował o przywróceniu do pracy trojga związkowców.
– Toczyły się dwie sprawy. Pierwsza o przywrócenie do pracy zwolnionych działaczy, a druga, ściśle powiązana z pierwszą, o ustalenie liczebności organizacji związkowej. Szczególnie w tej drugiej poziom abstrakcji był wysoki. Dochodziło do sytuacji np. przedstawiania wniosku o przesłuchanie wszystkich członków organizacji związkowej w Castoramie. Jeśli sąd dopuściłby do tego, złamana zostałaby zasada anonimowości członków. Przedstawiano wiele opinii, wedle których racja stała po stronie Castoramy. W obliczu tak trudnych okoliczności wygraną można uznać za duży sukces – powiedział „Tygodnikowi Solidarność” Krzysztof Kapała, radca prawny reprezentujący zwolnionych działaczy.
Zarząd Ringier Axel Springer Polska zdecydował o natychmiastowym zakończeniu współpracy z Tomaszem Lisem – poinformowała spółka bez podawania...
zobacz więcej
„To ja byłam osobą, która zawiadamiała HR i związki zawodowe o sytuacji w Newsweeku” – poinformowała na Twitterze dziennikarka gazety Renata Kim....
zobacz więcej
Należy przy tym podkreślić, że ze względu na brak rozwiązań prawnych umożliwiających rozstrzyganie przez inspektora pracy o wystąpieniu tych zjawisk jego działania sprowadzają się w tym przypadku do dokonań prewencyjnych, takich jak weryfikacja procedur obowiązujących u pracodawcy, w tym wszelkich regulaminów antymobbingowych i antydyskryminacyjnych, na sprawdzaniu czy pracownik ma realne możliwości zgłoszenia zjawisk niepożądanych oraz na występowaniu do pracodawcy o wprowadzenie stosownych procedur w przypadku ich braku.
„Należy bowiem podkreślić, że jedynym organem uprawnionym do ostatecznego weryfikowania wystąpienia mobbingu czy dyskryminacji jest sąd, który w oparciu o zebrany materiał dowodowy ustala czy takie zjawisko miało miejsce i ewentualnie orzeka o stosownych odszkodowaniach dla poszkodowanego pracownika” – wyjaśnia Państwowa Inspekcja Pracy.
W Polsce przez lata dużo mówiło się o tym, że zbyt mało miejsca w programach szkolnych poświęcamy przedsiębiorczości. Może warto zacząć pytać o to, czy nie powinniśmy więcej edukować – zarówno dzieci jak i dorosłych – o prawach pracownika?