
Europoseł Leszek Miller uważa, że Unia Europejska jeszcze ostrzej powinna traktować Polskę. Ocenia, że szefowa Komisji Ursula von der Leyen nie powinna przylatywać do Polski ani dawać nadziei na zaakceptowanie w najbliższym czasie środków z KPO. – Jeżeli zostanie złożony wniosek w sprawie wotum nieufności w stosunku do całej Komisji, ja go poprę – zaznaczył.
– W Niemczech euro nie jest warte więcej niż trzy złote – powiedział w weekend Jarosław Kaczyński, a Donald Tusk na Twitterze dał sygnał swoim...
zobacz więcej
Na początku czerwca Ursula von der Leyen przyleciała do Polski. Spotkała się z premierem Mateuszem Morawieckim i stwierdziła, że gdy rząd spełni tzw. kamienie milowe, środki dla naszego kraju zostaną wreszcie odblokowane.
Pytany o sprawę w TVN24 Leszek Miller stwierdził, że Komisja Europejska patrzy na całą sprawę przez palce, czego dowodem był „przyjazd Ursuli von der Leyen do Warszawy”.
Zobacz także: Alarmowali, że kpił z gejów. Tomasz Lis wyśmiał aktywistę LGBT
– Chciała zrobić gest w stosunku do Polski i Polaków, bo wszyscy są pod wrażeniem serca, jakie Polacy wykazują wobec uchodźców z Ukrainy. Wydawało jej się, że potraktują ją w Polsce poważnie, że wszystkie słuszne poprawki Senatu zostaną przyjęte również przez posłów PiS i zagoszczą w poprawionej nowelizacji. Ale zapomniała, z kim ma do czynienia – powiedział Miller.
Jak ocenił, dziwi się postawie niemieckiej polityk, która jego zdaniem, „dała się nabrać” politykom PiS.
Zobacz także: Leyen: Polska musi wywiązać się ze zobowiązań. Fiala: Polska czci i w praktyce wypełnia wartości europejskie
– Jeżeli zostanie złożony wniosek w sprawie wotum nieufności w stosunku do całej Komisji, to go poprę. Uważam, że nie można być aż tak naiwną i nie słuchać różnych ostrzeżeń – powiedział Miller oceniając przewodniczącą Komisji i nazywając przedstawicieli polskiego rządu „jarmarcznymi cwaniaczkami”.