Program opozycji? Belka: Będzie trzeba podnieść podatki

Na początku zeszłego tygodnia wiceminister finansów w rządzie Donalda Tuska, Izabela Leszczyna powiedziała, że pomysły podatkowe Platformy Obywatelskiej zostaną ujawnione... po wyborach. Dziś prezes NBP za rządów PO-PLS, a obecnie europoseł socjalistów, wybrany z list wyborczych PO - Marek Belka mówi wprost: Trzeba będzie podnieść podatek VAT do maksimum europejskiego.

- Myślę, że szczyt inflacyjny będzie w granicach 18 procent. Potem powinny zagrać dwa czynniki: spowolnienie gospodarcze, a ropa i gaz nie będą tak drogie – ocenił Belka. – Być może będzie zmiana polityki budżetowej, ale to oznacza zacieśnianie pasa. W pewnym momencie trzeba będzie podnieść podatki, np. podnieść VAT do maksimum europejskiego czyli 25 procent. Jeżeli trzeba będzie ochładzać koniunkturę, ochładzać popyt to podwyżką VAT – podkreślił. – Rząd PiS od wielu lat prowadzi politykę ekspansji monetarnej i budżetowej. Teraz mamy sytuację, która jest bankructwem strategii gospodarczej rządu PiS – ocenił.

Światowi ekonomiści i politycy podkreślają tymczasem, że wzrost inflacji związany jest z rosyjską agresją na Ukrainę i trwającą tam wojną. Wskaźniki inflacji są w wielu krajach najwyższe od dziesięcioleci.

Zobacz także:  Graś: Absolutnie nie opłaca się już produkcja narkotyków, teraz tylko VAT

Do słów europosła odniosła się posłanka Anna Kwiecień, która napisała na Twitterze, że przedstawiciele opozycji „mają nadzieję, że znowu Polacy pozwolą się okradać”.

Im wyższy VAT to większe dochody z tytułu wyprowadzania VAT…już stoją w blokach …już kopiarki szykują…mają nadzieje, że znowu Polacy pozwolą się okradać… https://t.co/Cw25Izlj8G

— Anna Kwiecień������ (@Anna1Kwiecien) June 29, 2022

Czy tak będzie wyglądać program „zjednoczonej opozycji”? 20 czerwca br. poseł PO, Izabela Leszczyna pytana była o pomysły zmian podatkowych jej partii. - Nie namówi mnie pan dzisiaj na podawanie stawek - odpowiedziała pytającemu ją dziennikarzowi Radia Plus, Jackowi Prusinowskiemu.

Jak Belka z Sienkiewiczem pieniądze planowali dodrukowywać

W lipcu 2013 r. ówczesny szef NBP Marek Belka rozmawiał z ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem o zmianach w ustawie o NBP. W projekcie nie było przepisów zezwalających na dodruk pieniędzy. Pojawiły się one w projekcie z 22 listopada 2013 r.

Proponowane zmiany w ustawie o NBP w punkcie 13. przewidywały „możliwości sprzedaży i kupna dłużnych papierów wartościowych przez NBP także poza operacjami rynku otwartego”. Oznacza to po prostu możliwość kupowania przez NBP obligacji państwowych na rynku wtórnym, np. poprzez banki BGK i PKO BP. A to oznacza kreowanie większej podaży pieniądza, czyli możliwość drukowania go na potrzeby rządu, niezależnie od zewnętrznego popytu na obligacje, z czym bywa różnie.