Elektrownie węglowe powinny „bardziej włączyć się do akcji” produkcji energii – powiedział kilka dni temu niemiecki wicekanclerz Robert Habeck, polityk partii Zieloni. Zdaniem Stefana Austa, wydawcy dziennika „Die Welt”, oznacza to, że do zastępcy szefa federalnego rządu i do jego formacji „powoli dociera rzeczywistość”, a wiara w to, że transformacja energetyczna może w pełni się oprzeć na OZE, „zawsze była złudzeniem”.
„Ktokolwiek kupuje obecnie niemieckie produkty, faktycznie finansuje wojnę Putina” – uważa brytyjski „The Telegraph”. Według gazety Niemcy mają...
zobacz więcej
– Rzeczywistość powoli dociera do Habecka i do Zielonych. Wiara w to, że do transformacji energetycznej w uprzemysłowionym państwie wystarczy przede wszystkim energia wiatrowa, może z energią słoneczną czy biogazem, zawsze była złudzeniem, od początku była zupełną pomyłką – mówił Aust.
Dziennikarz przypomniał, że gdy za czasów Gerharda Schrödera podjęto decyzję o rezygnacji z energetyki jądrowej, nie podejmowano tematu ewentualnego odejścia od węgla. Kiedy jednak Angela Merkel postanowiła zrezygnować i z tego paliwa, „pozostało uzależnienie od rosyjskiego gazu ziemnego”.
To – co powoli chyba już wszyscy zaczynają dostrzegać – nie działa – dodał Aust.
Przeczytaj także: „Optymalna droga wiedzie przez Gdańsk”. Dzięki polskiej pomocy Niemcy niezależne od rosyjskiej ropy
Wydawca „Die Welt” uważa, że wyłączanie kolejnych elektrowni węglowych, co nadal jest planowane, „to kompletne szaleństwo”. – Nie pozostanie nic innego, jak powrót do paliw kopalnych – wskazał Stefan Ast.