Przyznanie statutu kandydata do Unii Europejskiej Ukrainie i Mołdawii to historyczny moment – ocenił w Brukseli premier Mateusz Morawiecki, podsumowując zakończony szczyt Rady Europejskiej. – Nie może być tak, że Unia zostawi Ukrainę tylko dlatego, że jest poza granicami UE – podkreślił. W opinii szefa rządu „Kreml chce wywołać głód na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej, co spowodowałoby fale migracji”.
Ukraina w przyszłości będzie członkiem UE – oświadczył prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski. Do rządu i Rady Najwyższej zaapelował o...
zobacz więcej
Czytaj więcej w raporcie: Wojna na Ukrainie
– Warto przedstawić drogę, którą przeszliśmy przez ostatnie miesiące. Jeszcze 3 miesiące temu w Wersalu, a potem w Brukseli nikt nie dawał szans Ukrainie, że taki status państwa kandydującego otrzyma – mówił premier. – Szeroko zakrojona akcja dyplomatyczna i rozmowy ze strony Polski doprowadziły do tego, że Ukraina otrzymała ten sztandar nadziei – status państwa kandydującego – wskazał.
Mateusz Morawiecki podziękował przy tym prezydentowi Andrzejowi Dudzie. – Prowadził intensywne rozmowy i ja również rozmawiałem z wieloma premierami, jak ważne jest, żeby Europa odpowiedziała na ten atak. Dziękuję również Komisji Europejskiej, ponieważ odegrała ogromną rolę w inspirowaniu innych krajów, aby ustąpiły ze swojego oporu – dodał.
– Nie może być tak, że Europa i Unia Europejska zostawiają Ukrainę na pastwę Rosji, bo nie jest krajem członkowskim Unii Europejskiej. Decyzja o przyznaniu Ukrainie statusu kraju kandydującego do UE jest strategiczną zmianą. Ukraińcy z flagami Unii maszerują przez swoje miasta. Oni pokazują wolę przynależności do europejskiej rodziny – mówił premier.
„Nie tylko toalety i pralki. Rosjanie zdemontował i okradli też największą na Ukrainie elektrownię słoneczną” – poinformował na Twitterze ukraiński...
zobacz więcej